Good news, girls:
ZDAŁAM MATEMATYKĘ!!!
Można powiedzieć, że zaczęły mi się wakacje :D
Pamiętacie, co pisałam 6 sierpnia?
Mam nadzieję, że uda mi się z powodzeniem zakończyć wakacje: z pełnym portfelem, twardym brzuchem, przeczytanymi książkami i gotowa do napisania egzaminu. Trzymajcie kciuki!
Portfel co prawda jest
chudszy niż planowałam, ale to z związku z tym, że kupowałam sobie drugi
komplet kosmetyków na rok akademicki – większość rozpoczętych zostaje w domu,
tutaj więc musiałam na raz skompletować zestawy do ciała, twarzy, włosów, a
pomiędzy tym wszystkim wpadło jeszcze parę drobiazgów (W KOŃCU sławna baza pod cienie Hean!). Oj, będzie testowania!
Dodatkowo planuję pozbyć
się jednej lub dwóch rzeczy z loliciej szafy. Zrobię to z ciężkim sercem, ale
mam nadzieję zaistniałą lukę wypełnić inną sukienką/spódnicą. Moim marzeniem jest
coś z półki wyższej niż Bodyline, gdyby udało mi się dorwać Infantę (albo –
strach pomyśleć – tanie, używane brando :)), czy Dear Celine, fruwałabym pod
sufitem.
Przez ostatni tydzień
ćwiczyłam mało. No dobra – wcale nie ćwiczyłam. Spędziłam go w Krakowie,
przygotowując się do egzaminu, i całą energię zabierał dla siebie pracujący na
najwyższych obrotach mózg. Zrobiłam może ze dwie serie ćwiczeń na brzuch, ale
to wszystko. Wydaje się, że w moim pokoju wszelkie cardio będzie trudne do wykonania.
Mam wrażenie, że mój nadelikatniejszy skok powoduje istne trzęsienie ziemi i
huk godny samolotu piętro niżej. A najzabawniejsze jest to, że nie jestem
pewna, czy pode mną ktokolwiek mieszka.
Za swoje usprawiedliwienie
dodam, że bardzo dużo chodziłam przez ten czas, poniedziałek-wtorek-środa-piątek
to były istne maratony. W sobotę tylko 25-minutowy spacer w szybkim tempie, malutko,
ale zawsze lepsze to niż nic. Brzuchowi może i nie podoba się takie
traktowanie, ale dzielnie znosi tę mniejszą troskę o jego byt.
Poza tym, powiem szczerze –
kiedy człowiek siedzi nad matmą, pomiędzy twierdzeniami Dirichleta i Abela na
zbieżność szeregów, a dowodami na 3 wartości średnie całek oznaczonych,
przestaje przejmować się takimi bzdetami jak płaski brzuch. Zdać trzeba, to
pierwsze, a drugie, że to, co w głowie, jest ważniejsze niż to, co na brzuchu
(specjalnie nie piszę W brzuchu, bo jednak cały czas dbam o zdrowe odżywianie i
nie wrzucam w siebie byle czego „bo organizm woła jeść”).
Książki przeczytałam! Wszystkie!
:) No, dobrze – w domu czeka na mnie jeszcze połowa „Dallas ‘63” Stephena
Kinga, ale dokończenie jej to kwestia trzech dni. Nawet dwóch, biorąc pod uwagę
fakt, że nie muszę już siedzieć nad matematyką :)
A to oznacza, że teraz z
czystym sumieniem mogę przez cały nadchodzący rok akademicki biegać po
księgarniach i kolekcjonować książki na następne wakacje! :D
(tak, buzia śmieje mi się
na samą myśl o tym :))
Już teraz mogę powiedzieć,
że Stephen King jak zawsze nie zawiódł, każda z trzech pozycji pochłonięta w
ciągu ostatnich miesięcy wywołała na mnie spore wrażenie… ale o tym w następnym
poście.
Druga sprawa – zostałam otagowana
przez Kaori! Jako, że Tag jest w języku angielskim, postanowiłam zrobić jego
dwujęzyczną wersję.
Liebster Award to nagroda, którą odznacza się blogerów mających
mniej niż 200 obserwatorów, a zasługujących, zdaniem tagującego, na docenienie
i wsparcie w prowadzeniu bloga. Z tego miejsca dziękuję Kaori :)
Rules:/Zasady:
1. Each person must post 11 things about themselves./Każda osoba pisze
11 rzeczy o sobie.
2. Answer the questions the tagger has set for you plus create 11
questions for the people you've tagged to answer./Odpowiedz na pytania, które
ułożył tagujący i wymyśl 11 następnych, które zadasz otagowanym przez siebie
osobom.
3. Choose eleven people and link them in your post./Wybierz 11 osób i
zalinkuj ich w poście.
4. Go to their page and
tell them./Wejdź na ich stronę i powiedz im o tym.
5. Remember no tags back!/Pamiętaj,
nie można tagować osoby, która nas otagowała!
A więc, 11 rzeczy…
1) Gdy miałam 13 lat, zapragnęłam zostać reżyserem filmowym. To marzenie – a wręcz cel – utrzymywało się przez cztery lata. Potem pojechałam na konkurs filmowy i nadmiar zdobytej wiedzy skutecznie obrzydził mi kinematografię…
2) Moim wymarzonym hogwarckim domem jest Ravenclaw.
3) Geofizykę odkryłam na miesiąc przed maturą, wcześniej rozpatrywałam japonistykę i astronomię.
4) Titanikiem interesuję się od 7. roku życia, ale poważna pasja przyszła dopiero, gdy skończyłam 13 lat.
5) Pierwszą wypłatę wydam na Lucky Pack od Innocent World :D (żarcik, ale planuję zdobyć choć jeden!).
6) Mam jednego psa i dwa koty, wszystkie rodzaju żeńskiego. Ponieważ nie ma mnie w domu, a wyjeżdżałam z podejrzeniem o ciąży jednego z nich, nie wiadomo, czy ten punkt nie zdeaktualizuje się za jakieś dwa tygodnie.
7) Jestem beznadziejnie zakochana w Krakowie.
8) Wielkim uczuciem pałam także do Nowego Jorku, mimo iż nigdy w nim nie byłam. Mam dwa przewodniki po tym mieście i z pasją je przeglądam.
9) Jestem okropnie nieśmiała.
10) Cotygodniowe wydania behind-the-bows, czyli lolicich sekretów, są obowiązkową częścią mojego niedzielnego śniadania :)
11) Nie cierpię ryżu. Potrafię przełknąć go jedynie w sushi, ale nigdy więcej niż dwie porcje.
A oto pytania od Kaori:
1. Do you prefer cats or dogs?/ Wolisz koty czy psy?
I love both species, and having both at home I have no idea which one I prefer. Dogs and cats are equally guilty of making me “awwwww” all the time. / Uwielbiam oba gatunki, i mając oba w domu, nie mam pojęcia, który wolę. Psy i koty są równie winne rozpływaniu się na ich widok.
2. What countries would you like to visit?/ Jakie kraje chciałbyś odwiedzić?
USA, Japan, South Korea, France, Italy, Finland, Canada... and the most important one – Great Britain, especially England. I was there once, but for short, a I want more./ USA, Japonia, Korea Południowa, Francja, Włochy, Finlandia, Kanada... i najważniejszy: Wielka Brytania, zwłaszcza Anglia. Byłam tam raz, ale krótko i chcę więcej.
3.Do you like your height? If no, would you like to be taller or shorter?/ Lubisz swój wzrost? Jeśli nie, to czy wolałbyś być wyższy, czy niższy?
I like my height, but of course there are times I’d like to be more or less centimeters tall./ Lubię swój wzrost, chociaż oczywiście są momenty, gdy chciałabym mieć kilka centymetrów mniej lub więcej.
4.What's your favourite color combo to wear?/ Twoje ulubione połączenie kolorów w ubiorze?
Black and black. Or black and white./ Czarny i czarny. Ewentualnie czarny i biały.
5.What's your favourite cartoon from the childhood?/ Ulubiona kreskówka z dzieciństwa?
Sailor Moon, Pokemon.
6.Do you like going to parties or do you prefer spending your time at home?/ Wolisz chodzić na przyjęcia, czy spędzać czas w domu?
I prefer staying at home. But sometimes I go to a pub with my friends, yet that’s all./ Wolę siedzieć w domu. Czasem wybieram się do pubu ze znajomymi, ale to wszystko.
7.How do you see yourself in five years?/ Jak widzisz siebie za pięć lat?
Engaged, working hard at some strange place, living in a nice, cozy apartment with hundreds of books./ Zaręczona, pracująca ciężko w jakimś dziwnym miejscu, mieszkając z ładnym, przytulnym apartamencie z setkami książek.
8.If you could choose only one thing you would be eating for your whole life, what would it be?/ Jeśli mogłabyś wybrać tylko jedną rzecz, którą jadłabyś przez całe życie, co by to było?
Cottage cheese :D/ Twaróg :D
9.What is your favourite book? Why?/ Twoja ulubiona książka i dlaczego?
It’s probably “Harry Potter and the Philosopher’s Stone”. Why? It all started because of that book. I wouldn’t be the same person if it wasn’t for this series./ Prawdopodobnie "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Dlaczego? Wszystko zaczęło się od tej książki. Byłabym zupełnie inną osobą, gdyby nie ta seria.
10.Would you do any plastic surgery if you could?/ Zdecydowałabyś się na operację plastyczną, gdybyś mogła?
I don’t think so./ Nie sądzę.
11.Do you like to be photographed?/ Lubisz być fotografowana?
If I know that I look good and I can pose with my friends, than yes. Otherwise not much. / Jeśli wiem, że dobrze wyglądam i mogę pozować z przyjaciółmi, to tak. W innym przypadku nieszczególnie.
Powiem szczerze, że nie wiem kogo otagować – większość osób z mojej listy albo ma ponad 200 obserwatorów, albo nie wiadomo, ile ma.
Kończę więc, przystępując do pakowania – wracam na tydzień do domu :)