O kremach z kwasem migdałowym firmy Pharmaceris wypowiadałam się pozytywnie niezliczoną ilość razy. Kiedy skończył mi się więc używany na dzień Sylveco, a Słońce zaczęło mocniej przygrzewać, bez większego zastanowienia sięgnęłam po krem nawilżająco-kojący z tej samej serii co "procenty". Jak się u mnie spisał? Dowiecie się z recenzji :)
Pharmaceris T, krem nawilżająco-kojący, SPF 30
Gdzie? Apteki, Superpharm | Za ile? Ok. 35 zł / 50 ml
OPAKOWANIE
Jakie jest, każdy widzi - czyli tubka. O wiele bardziej wolę opakowania z pompką, takie jak mają kremy z kwasem, te są bowiem dużo wygodniejsze i bardziej higieniczne. Ten krem być może został wtłoczony w taką formę z uwagi na swoją gęstość (o czym niżej), szkoda tylko, że producent jako zamknięcie wybrał nakrętkę, a nie klapkę.
Narzekam, narzekam, ale w gruncie rzeczy nie jest aż tak źle. Przez otwór wydobywa się w wnętrza łatwa do kontrolowania ilość produktu, a nadruki się nie ścierają.
ZAPACH I KONSYSTENCJA
Kosmetyk ma wyraźnie wyczuwalny, ale nie drażniący nosa cytrusowy zapach.
Gęstą, ciężką i tłustawą konsystencję kremu wymusza obecność filtrów SPF 30 w składzie. Na szczęście rozprowadzenie produktu nie nastręcza żadnych trudności.
DZIAŁANIE
Pharmaceris, jak to krem z filtrem, wymaga po aplikacji kilku minut zostawienia go w spokoju, by mógł się wchłonąć. Nie bieli i nie zostawia tłustej warstwy, jedynie delikatny film. Podkład nałożony na taką bazę utrzymuje się tak samo długo jak zastosowany na kosmetyki pozbawione filtrów. Twarz jest sucha w dotyku i jedyne co może zdradzać, że nałożyłyśmy pod makijaż tłusty kosmetyk, to nieco większe świecenie się skóry - na szczęście na tyle estetyczne, że jeśli nie jest się fanem 100% matu, nie powinno się wpaść w panikę. W moim przypadku wystarczy jedna poprawka pudrem matującym w ciągu dnia, żeby do samego wieczora nie mieć problemu z robieniem za Księżyc.
Opisywany jako nawilżający i kojący faktycznie te funkcje spełnia. Skóra czuje się z nim jak pod pierzynką, jest miękka, gładka, pozbawiona uczucia napięcia i podrażnień.
Praktycznie jedyną jego wadą jest to, że dla mojej cery wydaje się za ciężki i mimo obietnic producenta - jednak trochę zapycha pory.
SKŁAD
Aqua (Water), Ethylhexyl Methoxycinnamate, C12-15 Alkyl Benzoate, Cetearyl Glucoside, Diethyloamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Pentylene Glycol, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Triazone, Cyclohexasiloxane, PEG-100 Stearate, Cetyl Alcohol, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (nano), Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Inulin, Hydroxyethyl Urea, Propylene Glycol, Lonicera Caprifolium (Honeysuckle) Flower Extract, Allantoin, Mandelic Acid, Polysilicone- 11, Decyl Glucoside, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Urea, Ammonium Lactate, BHA, Salvia Officinalis (Sage) Extract, Ethanoloamine, Xanthan Gum, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Diethanolamine, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance)
Na zielono filtry, na niebiesko substancje nawilżające, na fioletowo - kojące.
PODSUMOWANIE
Jeżeli szukacie kremu, który jednocześnie nawilży Waszą skórę i zapewni jej wysoką ochronę przeciwsłoneczną, to ten kosmetyk może okazać się strzałem w dziesiątkę. Stanowi dobre uzupełnienie kuracji przeciwtrądzikowych, ale nawet osoby z bezproblemową cerą powinny go polubić.