Dziś czas na produkt Sylveco, po który prawdopodobnie nie sięgnęłabym, gdyby nie to, że oferowany był w zestawie z kremem. Recenzowany peeling swoje zdzierające właściwości zawdzięcza korundowi, który nie jest mi obcy, wiedziałam więc, że będzie dobrym produktem - z tym że moja skóra ostatnio obywała się bez peelingów dzięki kwasom i mydłom. A jednak, okazało się że odrobina zdzierania bardzo jej służy.
Sylveco, oczyszczający peeling do twarzy
Gdzie? Wybrane apteki, Sylveco.pl, Ekopiękno, drogerie o lokalnym zasięgu | Za ile? Ok. 20 zł / 75 ml
OPAKOWANIE
Lekki, plastikowy słoiczek z solidnie dokręcanym wieczkiem. Jedyne, co może przeszkadzać to to, że czasem peeling dostaje się pod nakrętkę i utrudnia zamykanie. Pomijam nieprzyjemne zgrzytanie przy zakręcaniu, bo to już kwestia estetyki.
ZAPACH I KONSYSTENCJA
Zapach, jak w przypadku wszystkich produktów Sylveco, jest skutkiem połączenia nut naturalnych składników produktu, a więc jest wyrazisty i specyficzny. Tutaj mamy ziołowo-herbacianą mieszankę. Daleko jej do sztucznie wygenerowanych kompozycji, więc na początku może zaskoczyć, ale w gruncie rzeczy jest przyjemna.
Konsystencja peelingu jest lekka i kremowa. Produkt jest w stanie stałym, nie spływa z rąk. Drobinek korundu na pierwszy rzut oka nie widać, ale niech to was nie zraża - są bardzo ostre i potrafią dać czadu.
Peeling rozprowadza się po twarzy z łatwością. Korund znany jest ze swojej twardości i mówi się o nim głównie jako o bardzo mocnym zdzieraku, ale dzięki kremowej formule produktu Sylveco tę siłę można stopniować. Po dodaniu większej ilości wody i przy lekkim nacisku dłoni, peeling będzie bardziej delikatny, chociaż na pewno nie nada się dla osób o wrażliwej skórze. Mała ilość wody i intensywny masaż będą skutkować solidnym zdzieraniem martwego naskórka. Niezależnie od wybranej metody, skóra zostanie dogłębnie oczyszczona, i to bez podrażnień.
Efekt - bajecznie gładkie lico pozbawione suchych skórek i zanieczyszczonych porów. Peeling nieco nawilża oraz natłuszcza, pozostawiając na skórze cienką ochronną warstwę.
SKŁAD
Aqua, Alumina, Glycine Soya Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Caprylic/Capric Trigliceryde, Glyceryl Stearate, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Vitis Vinifera Seed Oil, Equisetum Arvense Extract, Cera Alba, Cetyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Melaleuca Alternifolia Leaf OilPoza korundem (drugie miejsce w składzie) mamy między innymi masło shea, ekstrakt ze skrzypu polnego, olej z pestek winogron czy wosk pszczeli. Same dobroci, które nawilżają, odżywiają i wygładzają skórę.
PODSUMOWANIE
Udany produkt o przyjaznym składzie. Używam tego peelingu z przyjemnością, stał się cotygodniowym elementem mojej pielęgnacji i chętnie sięgnę po niego ponownie, kiedy obecny egzemplarz się skończy.
Dużo dobrego czytałam o tym peelingu i coraz bardziej mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten peeling:)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten peeling ♡
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią wypróbowałabym ten peeling. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czaję się na produkty sylveco - w szczególności żel rumiankowy do mycia twarzy (w końcu ma 2% kwasu salicylowego). A ten peeling może zastąpi mi mojego ulubieńca z BU :)
OdpowiedzUsuń