sobota, 19 lipca 2014

Wrzuć na luz - czyli o przerwie między planami treningowymi

Właśnie dobiega końca mój dwutygodniowy rest po treningu siłowym. Były to dość intensywne tygodnie, nie siedziałam na tyłku - ze względu na praktyki praktycznie codziennie wychodziłam w teren i spędzałam cztery do sześciu godzin na powietrzu bez względu na pogodę. Dużo chodzenia, także w upale, wieczorne spotkania ze znajomymi, czy obowiązki w rodzaju zakupów... na ćwiczenia nie zostało - na szczęście! - zbyt wiele czasu.

źródło

Dlaczego na szczęście? Organizm musi odpocząć. Jeden dzień przerwy między treningami to zbyt krótko, by w pełni zregenerować mięśnie, po zakończeniu planu konieczny jest długi rest. Pozwala to ciału na nabranie oddechu, rozluźnienie, po prostu odpoczynek - także psychiczny. Po dwóch tygodniach można ruszyć pełną parą z nowymi ćwiczeniami i zobaczyć lepsze rezultaty. Pomijając przerwy, sabotuje się samego siebie. Przeciążone mięśnie nie mają kiedy rosnąć, a zestresowany wysiłkiem organizm odkłada sobie coraz więcej tłuszczu, bo przecież przechodzi przez trudne czasy, które nie wiadomo, czy i kiedy się skończą. 



Taka rada - jeśli boicie się przestać ćwiczyć i mimo tego, że organizm woła o przerwę, ciśniecie z całych sił... Odpuście. Zajmijcie się czymś innym. Zapewniam, że po kilku dniach uspokoicie się i przestaniecie myśleć obsesyjnie o ćwiczeniach i diecie.

Rzecz jasna nie znaczy to, że można na te dwa tygodnie rozłożyć się na kanapie i zajadać się chipsami i czekoladą. Minimalny poziom aktywności i czysta dieta powinny być zachowane, w przeciwnym wypadku może być trudno wrócić do zdrowego trybu życia. 

Nie każdy ma możliwość wykonywania pracy fizycznej, ale dobrym wyjściem mogą być wyprawy rowerowe, spacery, rolki, taniec. Jeśli o czystą dietę chodzi - zrezygnowałam na ten czas z liczenia proporcji B/W/T, ale jadłam to samo co zawsze, intuicyjnie. Wpadło kilka piw, raz kupiłam w sklepie bułki, gdyż nie miałam czasu ani siły robić swoich - ale ponieważ reszta mojego menu była bez zarzutu, nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu na sylwetkę, a co odpoczęłam i się wybawiłam, to moje.

No właśnie - czy te dwa tygodnie sprawiły, że przytyłam, zanikły mi mięśnie, ciało sflaczało? Nie. Nie widzę praktycznie żadnej różnicy w jakości sylwetki przed i po przerwie, jest tak samo dobrze. Może bicepsy nie są tak wyraźne jak wcześniej, ale wiem że wystarczy jeden trening siłowy, aby wróciły do normy. 

Czy ćwiczyłam? Owszem, raz na kilka dni wpadał trening. Najpierw sięgnęłam po Zuzkę, ale po 15-minutowym ZWOWie zrozumiałam, że nie tędy droga. To bardzo ciężkie ćwiczenia i miałam wrażenie, że nie wypoczęłabym za bardzo, skłaniając się w ich stronę. 

Wybrałam więc lżejsze programy, częściowo cardio, częściowo wzmacniające, po to, aby nie zapomnieć, że mam mięśnie i trochę ruszyć ewentualne naddatki tłuszczowe. Wybierałam wśród filmów Fitness Blendera oraz kanału Odchudzanie bez Kitów, skupiając się na pośladkach i brzuchu oraz dodając zawsze zestaw pompek, aby poczuć ręce. 






Ten ostatni trening zafundował mi potężne zakwasy w pośladach, polecam całym sercem!


Pamiętajcie - zdrowy tryb życia to nie ćwiczenia sześć razy w tygodniu do utraty tchu i wyciskania biustonosza z potu. To również umiejętność powiedzenia sobie dość i pozwolenia na odpowiednią dawkę odpoczynku. 

10 komentarzy:

  1. Bardzo mądrze napisane, szczególnie ostatnie słowa - trzeba wiedzieć gdzie są granice zdrowego rozsądku :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakże mi było takich słów teraz:) Dobrze że jest w pobliżu kto rozsądnie prawi:D

    Pieczesz swoje bułki?:D Dawaj przepis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie robię, chciałam zrobić po raz pierwszy i wziąć sobie na drogę - czekał mnie całodzienny wyjazd, a przez całe praktyki brałam "w teren" placuszki i chciałam czegoś innego. Wyszukałam w sieci przepis na błyskawiczne, niestety nawet z błyskawicznymi bym się nie wyrobiła czasowo.

      Usuń
    2. A cóż to za błyskawiczne placki?:D

      Ja jak robiłam bułkę na szybko to mieszałam jajko,płatki lub otręby i do mikrofalówki:D

      Usuń
    3. Ja chciałam takie "normalne" bułki :P a placki robiłam te o których pisałam tutaj: http://darwinscat.blogspot.com/2014/05/proteinowe-placuszki-podrozne.html, tyle że dodawałam jeszcze połowę banana do dodatkowego smaku i większej wilgotności.

      Usuń
  3. Też planuję od jutra taki aktywny reset:) Właśnie niedawno uświadomiłam sobie, że po insanity nie zrobiłam ani dnia przerwy i czuję tego konsekwencje/ Zainspirowałaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty przypomniałaś mi że chciałam spróbować swoich sił w Insanity ;) na razie nie wyszło, może później.

      Usuń
  4. Ja od ponad tygodnia mam przymusową przerwe w ćwczeniach, z powodu leczenia , ale szczerze mówiąc czuje się super wypoczeta nie widze żadnych negatywnych zmian mimo braku siłówki. Wiem że wróce do ćwiczeń z nową czystą energią. Odpoczynek jest równie ważny jak aktywność i dieta, wszystko razem daje nam całość, gdy brak jednego z czynników nie osiagniemy sukcesu :-)
    Takie jest moje skromne zdanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobał Twój artykuł.
    Aktualnie właśnie jestem w trakcie przerwy - w ostrych treningach - utrzymywałam w tym czasie lekkie i krótkie cardio (3-4 razy) i pływanie dwa razy w tygodniu. Teraz ciałko daje mi już chyba znaki, że czas wrócić do ostrzejszej aktywności. Twój artykuł uważam za ludzki, mądry i sympatyczny :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję! Ja właśnie teraz kończę dwutygodniową przerwę, częściowo spowodowaną wyjazdami, częściowo koniecznością odpoczynku. Co jakiś czas trzeba zwolnić, żeby nie zwariować :)

    OdpowiedzUsuń