niedziela, 2 marca 2014

Co ćwiczę, gdy nie mam obciążenia?

Czyli sprawozdanie z ostatnich dwóch tygodni :)

W tym miejscu chcę powiedzieć, iż treningi bez obciążenia są dla mnie sposobem na utrzymanie formy, a nie jej wyrobienie. Zawsze daję z siebie 110%, ale moim zdaniem tego typu ćwiczenia nie dadzą mi tego, co przerzucanie złomu. Nawet ZWOWy bez hantli, a te z hantlami to dwie zupełnie inne rzeczy. Nie oznacza to, że ćwiczenia bez obciążenia nie dają mi w kość - niejednokrotnie kończę je o wiele bardziej spocona niż po treningach siłowych. Gdy nie ma obciążenia - liczy się tempo.

Nie obawiajcie się, że ćwicząc bez hantli nie osiągnięcie żadnych efektów. Odpowiednie treningi wykorzystujące wagę Waszego ciała - a więc nie tylko aerobowe, ale także siłowe i crossfit - sprawią, że ciało NA PEWNO zacznie się zmieniać na lepsze, stanie się bardziej jędrne i zbite. Spalicie tkankę tłuszczową, wzmocnicie i delikatnie rozwiniecie mięśnie, poprawicie kondycję.

Brak obciążenia to żadna wymówka, by nie ćwiczyć, można zrobić naprawdę wiele z użyciem tylko własnego ciała :)

[źródło]

Wszystkie opisane niżej treningi robiłam w okresie 16 lutego - 1 marca.

ZWOWy

ZWOW #57 Do not throw up - jest wymagający, głównie ze względu na burpees na początku połączone z 20 pompkami w środku treningu. Pozostałe ćwiczenia nie są trudne, ale te dwa dają w kość i wpływają na szybkość robienia całości. Dla mnie to dość specyficzny trening: podczas jego wykonywania muszę robić sporo przerw na oddech (i to dłuższy), ale tuż po jego zakończeniu mam ochotę na więcej i najczęściej dobijam się dodatkowymi pompkami i burpees. 


ZWOW #100 - ostatnio mój ulubiony! Ciągle do niego wracam. 10 ćwiczeń po 10 powtórzeń każde. Wbrew pozorom nie taka prosta sprawa, bo każde ćwiczenie składa się z kilku części i tak na przykład mamy pistol squats z kładzeniem się na matę bądź pompki z przerzutem nogi do przodu. Nie jest to najtrudniejszy ZWOW (w skali szkolnej dałabym mu pod tym względem mocne 4+; 6 to morderstwo), tym bardziej że większość ćwiczeń jest robiona w ludzkim (a nie zuzkowym) tempie, ale na pewno można się mocno zmęczyć i poczuć mięśnie ramion. 

Wciąż nie potrafię zejść tak nisko jak Zuzka w pistol squats (to znaczy zejść potrafię - gorzej z podniesieniem się z takiej pozycji), ale przy ćwiczeniu gdzie pomiędzy pistolsami kładziemy się na matę prawa noga daje już radę podnieść całe ciało (część siły bierze się z pędu) - to już coś. 


ZWOW #26 AMRAP This is sweat! - trening inny niż wszystkie, bo nie chodzi tu o zrobienie maksymalnej ilości rund w danym czasie, ale jak największej ilości powtórzeń każdego ćwiczenia w ciągu 30 sekund. Nie ma czasu na myślenie i przestoje - świadomość 30 sekund ciąży o wiele bardziej niż 10 minut i chce się w tym czasie dać w siebie naprawdę wszystko. Niezbyt trudny ZWOW, ale naturalnie i tak męczy. Największy nacisk położony jest tutaj na mięśnie ramion i brzucha.


ZWOW #65 Best Bodyweight Butt - jak nazwa wskazuje, to trening na mięśnie pośladków. Pupa rzeczywiście mocno pracuje, niestety pozostałe części ciała są prawie nieruszone, co w mojej hierarchii stawia ten trening na niższej półce podpisanej "niepełny". Pierwszą rundę udaje się skończyć prawie bez zmęczenia, ale pod koniec trzeciej człowiek już dyszy i zaciska zęby. Dobry ZWOW dla początkujących i dla zaawansowanych, gdy nie mają ochoty na nic ciężkiego.


ZWOW #18 - ten trening już kiedyś opisywałam. Nie zmieniam o nim zdania - miażdży! Jeśli setny ZWOW ma poziom trudności na poziomie 4+, to numer osiemnaście dostaje 6. Same ćwiczenia nie są skomplikowane, ale pięć rund naprawdę daje w kość i po jego zakończeniu pływamy we własnym pocie (a jak!). Zauważyłam jednak poprawę kondycji i ukończenie tego treningu było dla mnie o wiele łatwiejsze niż kilka miesięcy temu. 


ZWOW #29 AMRAP Brutal Burpees - według mnie to niezbyt wymagający ZWOW, dlatego robiłam go w połączeniu z innymi ćwiczeniami (patrz akapit "Moje wyzwanie"). Tytuł może przerażać, ale tych burpees nie jest aż tak dużo, by faktycznie dały popalić, tym bardziej że pozostałe ćwiczenia są łatwe (o ile przyjmiemy, że w pistol squats nie schodzimy do samej podłogi). Tu muszę zaznaczyć, że burpees wszelkiej maści i pompki to moje ulubione ćwiczenia, więc patrzę na to z perspektywy osoby, dla której taki zestaw nie jest żadnym wyzwaniem. Początkujący na pewno będą po tych 10 minutach ledwo dyszeć - warto spróbować! 




SIŁOWE

Brutal Bodyweight Strength Workout, Fitness Blender - nie polubiłam się z taką formą ćwiczeń. Monotonne, pozbawione energii. Pomiędzy trudnymi ćwiczeniami - banalne. Główną zaletą było to, że po treningu przez dwa dni chodziłam z zakwasami mięśni bocznych brzucha, a to bardzo dawno się nie zdarzyło. Działać, działa. Niestety do FB nie wrócę ze względu na osobę trenera. Pan prowadzący wykonuje ćwiczenia osobno i osobno je komentuje (głos zza kadru). Wygląda to mało przekonująco i przynajmniej mnie nie zachęca do ćwiczeń - jego głos jest beznamiętny i z wiadomego powodu nie słychać w nim jakiegokolwiek zmęczenia. Sorry, nie kupuję tego. 



CARDIO

Kickbox Workout - kochana Jillian :). Bardzo przyjemne ćwiczenia, idealne na dni międzytreningowe, gdy chcemy się rozruszać nie przemęczając organizmu. Dla mnie te 25 minut to za mało i zazwyczaj przedłużam ostatnią rundę (pajace/skakanka/pompki) bądź dodaję coś od siebie. Niemniej polecam - można się zmęczyć, dobrze pobawić no i posłuchać krzyków pani Michaels.


Kick Butt Kickboxing Workout - kolejne cardio związane z uderzaniem i kopaniem. Raczej proste, niezbyt męczące, ale spocić się można. No i radochy jest co niemiara. 


WYTRZYMAŁOŚCIOWE

Z SFD:
1 burpee - 15 przysiadów
2 burpees - 14 przysiadów
...
15 burpees - 1 przysiad

Banalne składniki treningu, ale niech to nikogo nie zwiedzie. To combo jest mordercze!

TRENINGI NA BRZUCH

Advanced Ab Workout #2 with Coach Meggin - bolało co miało boleć, brzuch płonął. Ćwiczenia może niekoniecznie najtrudniejsze, ale kilka razy musiałam zaciskać zęby, by nie odpuścić. Warto wypróbować, to tylko 10 minut. 


16 minute advance ABS workout - trening dla zaawansowanych na całego, jest naprawdę trudno. Momentami musiałam przystawać (przedostatnie ćwiczenie to jakieś piekło na ziemi) i patrzyłam z niedowierzaniem na prowadzącą, która wydawała się w ogóle nie męczyć. Szacun, chcę być kiedyś na takim poziomie jak ona :)



MOJE WYZWANIE :)

W poście podsumowującym siłówkę rzuciłam sobie samej rękawicę - 50 pompek bez przerw na inne ćwiczenia.

ZROBIŁAM TO!!! :)

W tym 20 pompek bez przerwy, kolejne 30 w seriach. 

Dołączyłam do tego przysiady i po tych 50-ciu zrobiłam trening na zmianę: 10 pompek, 20-40 przysiadów i tak w kółko. Nie wiem, do ilu przysiadów doszłam, ale ostateczna liczba pompek to 153! Chcę więcej i będę pracować na częstszym robieniem takiej ilości. Marzę też, aby móc za jednym razem zrobić 30. Po wszystkim uraczyłam się jeszcze pierwszym z treningów na brzuch podanych wyżej.

Wyzwanie powtórzyłam również innego dnia - co prawda rekordu nie pobiłam, ale po zrobieniu 50 pompek znowu robiłam na zmianę 10 pompek + chwila dla pupy (przysiady, wymachy, wykroki); ostatecznie doszłam do 120 pompek. Do tego dołożyłam ćwiczenia na brzuch z drugiego treningu podanego wyżej i ZWOW #29.

***

Plan treningu siłowego już mam, napiszę o nim w ciągu kolejnych kilku dni.
Pozdrawiam,

10 komentarzy:

  1. od jakiegoś czasu chciałam spróbować zuzki, ale zawsze wydawała mi się za ciężka. teraz dzięki tobie może wybiorę coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto próbować, nawet jeśli będzie to oznaczało dłuższy czas treningu albo modyfikacje ćwiczeń :)

      Usuń
  2. Dzisiaj właśnie robiłam zwow 26 - całkiem przyjemny, a jeśli chodzi o 18 - umierałam (dosłownie) w trakcie!!! Gratuluję pompek!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pompki? O matko, ja mam tak słabe ręce, że nawet 1 nie zrobię XD A co dopiero 50...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy kiedyś zaczynał, najważniejsze to zacząć próbować :) najpierw choćby damskie.

      Usuń
  4. Ten post zapisuję w zakładce ćwieczeniowej. Mam nadzieję, że mnie zmotywuje do działania. Gratuluję tak dobrych wyników!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) niesamowicie się cieszę że mogę Cię motywować, powodzenia!

      Usuń
  5. Ale ja jestem leniwa... Powinnam się zmotywować jakoś. Tak jak napisała wyżej Ania ze strawberry i ja zapisuję zakładke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Życzę powodzenia i znalezienia motywacji :)

      Usuń