piątek, 10 października 2014

Nowy plan treningowy i metoda 15-10-5

Pisałam pod koniec września, że pewnie wraz z nadejściem października będę częściej zamieszczać posty, ale gucio - mój plan zajęć jest tak napięty i idiotycznie ułożony, ale albo biegam pomiędzy domem a uczelnią, albo padam na łóżko i nie jestem w stanie wykrzesać z siebie niczego kreatywnego. Pomysłów na posty mam mnóstwo, motywacji i czasu nieco mniej. Nic to - zapraszam do zapoznania się z moim nowym treningiem siłowym, który znalazłam na forum KFD.

TRENING


Podział standardowy - treningi co dwa dni, trzy razy w tygodniu, po trzy serie na każde ćwiczenie, ale - i tutaj mała zmiana - z tylko dwoma w przypadku ćwiczeń na tricepsy i bicepsy. W przypadku ćwiczeń na tę samą partię, ale znajdujących się jedno pod drugim, wykonujemy oba, natomiast jeśli ćwiczenia przedzielone są ukośnikiem, wybieramy to, które bardziej nam pasuje. Niestety nie będę w stanie wykonać niektórych ćwiczeń (pompki na poręczach, wyciskanie w skosie ujemnym), więc będę potrzebowała zamienników.

Kolejną różnicą jest sposób realizowania każdej z serii. Dotychczas moje treningi opierały się na zmniejszaniu liczby powtórzeń co dwa tygodnie. Tym razem robię to podczas każdego treningu, tzn. pierwsza seria to 15 powtórzeń, druga 10, trzecia 5, przy czym każda kolejna oczywiście z większym obciążeniem. Jestem bardzo ciekawa, jak takie rozwiązanie się u mnie sprawdzi. 

Ćwiczenia na brzuch będę robiła w miarę możliwości i chęci po treningach, zamieniając ewentualnie z krótką sesją cardio. To jeszcze wyjdzie w praktyce. 

Mam nadzieję, że raz w tygodniu uda mi się wcisnąć HIIT bądź dłuższe cardio.

DIETA

Czysto jak zawsze. Chcę wrócić na jakiś czas do liczenia proporcji B/W/T, aby skontrolować ich podaż. Najlepsze wyniki miałam, trzymając się poziomu ok. 2450 kcal i białka na poziomie ok. 20-25%, tłuszczów 30% i węglowodanów 45-50%. Od tamtej pory nieco przybrałam na wadze, więc nie wiem, czy chcąc zbudować mięśnie, nie będę musiała podwyższyć nieco tej granicy. Wiem jednak, że będzie to nie lada wyzwaniem ze względu na ograniczenia stawiane nie tylko przez mój żołądek, ale i czas ;)

3 komentarze: