sobota, 11 maja 2013

Hamulce puściły... ;)

Od bardzo dawna nie robiłam zakupów "przyjemnościowych". Kiedy już wracałam do domu obładowana siatami, były wypełnione jedzeniem (nie żeby jedzenie nie sprawiało mi przyjemności ;)). 

Okazja nadarzyła się, gdy na fanpage'u Świata Zapachów pojawiła się informacja, że Yankee Candle wycofuje kilka swoich zapachów (oraz m.in. wszystkie tumblery). Wśród nich znajdują się Wild Passion Fruit, Garden Hideaway, Pink Lady Slipper, Coastal Waters i moja ukochana Vanilla Satin. Tak się złożyło, że w majowe weekendy w sklepach stacjonarnych Zapachu Domu jest 20% zniżki za wszystkie produkty, więc nie zwlekając popędziłam po swoją wanilię. 


Jak widać na niej nie poprzestałam i do koszyka trafił również wycofywany wosk Pink Lady Slipper, zapach miesiąca - Beach Wood, letni Sun&Sand, męski River Valley i Waikiki Melon z wiosennej kolekcji. Oficjalnie wydaję sobie ZAKAZ kupowania wosków aż do odwołania, nie ogarniam swojej kolekcji :D 

Cierpię na brak koszulek na lato, więc wpadłam na szybką wizytę do House'a (miałam pieniądze zamrożone na ichniej karcie podarunkowej ze zwrotu płaszcza). Za Housem nie przepadam i trudno jest mi tam znaleźć coś dla siebie, w końcu wybrałam dwie koszulki.


Yes/No przeznaczę na zajęcia wfu (jest nieciekawa, ale i tak jedna z lepszych, jaką oferuje House) a Kapitana skrócę i obetnę mu rękawy. Sorry House, nic nie poradzę, że wasze męskie kolekcje są milion razy ładniejsze od damskich. Co ciekawe, eSka damska jest niewiele węższa od męskiej eMki. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy Yes/No na mnie pasuje (nie chciałabym świecić biustem na sali gimnastycznej podczas robienia pompek), bo obładowana zakupami chwyciłam ją bez mierzenia. Lubię bardzo luźne T-shirty, więc chyba nie będzie źle.  

No i ostatecznie - uzupełnienie kosmetyków. Filtr do ciała, scrub do stóp, kolejne opakowanie bielendowej dwufazówki, ulubiona maseczka z Ziai z szarą glinką, płatki pod oczy, krem podkreślający loki, szampon do oczyszczania włosów i płyn do kąpieli Czekolada i pomarańcza z Luksji. O nim napiszę więcej w majowym denku, bo poprzednia butla właśnie się kończy.


6 komentarzy:

  1. Wstyd się przyznać, ale wciąż nie kupiłam żadnej świeczki/wosku yc... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam wstyd, spójrz na to z innej strony - nie dopadło Cię poważne uzależnienie :)

      Usuń
  2. Nie miałam pojęcia ,że YC wycofuje niektóre swoje zapachy :) Muszę koniecznie zrobić zapasy :)) Dzięki za info!



    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na notkę z YC ;) Tyle jest tych zapachów, że ciężko ogarnąć wszystkie. Koszulki super, yes/no bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. koszulki super, nie narzekaj ;))) yes/no szczególnie fajna ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzydka na pewno nie jest, ale może rzeczywiście przeoczyłam jakąś głębię zawartą w napisie :D

      Usuń