Do kremów CC podchodziłam z dużym dystansem. O ile kremy BB
zaprojektowano z powodu faktycznej potrzeby, to powstanie CC jest dla mnie
jedynie zabiegiem biznesowym. Mają mieć takie same właściwości pielęgnujące jak
kremy BB, ale powinny gwarantować mocniejsze krycie. Nie wiem jak zachodnie BB,
ale wśród koreańskich można znaleźć takie kryjące lepiej niż niejeden podkład.
Mimo to, gdy skończył się mój ukochany BB od Skin79, a
potrzebowałam czegoś na już, sięgnęłam w drogerii po krem CC firmy Bell.
Bell
CC Cream Smart Make-up
OD PRODUCENTA
Kompleksowy fluid upiększający CC Cream Smart Make - Up dodaje szarej, zmęczonej i matowej skórze energii i blasku, znacznie poprawiając jej wygląd. Redukuje zaczerwienienia, zmniejsza widoczność porów, nadaje skórze zdrowo wyglądający odcień.
Niezwykle lekka i nietłusta formuła fluidu idealnie rozprowadza się na skórze, zapewniając naturalny makijaż i świeży efekt przez wiele godzin.Ten sprytny fluid nie tylko upiększa Twoją cerę ale jednocześnie chroni ją i dba o jej kondycję! Zawiera kompleks specjalnie wyselekcjonowanych substancji aktywnych pochodzenia roślinnego i morskiego (żeń-szeń, kasztanowiec, lipa, morski glikogen), który zabezpiecza skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
OPAKOWANIE
Ładna, solidna, ale wykonana z miękkiego plastiku tubka,
którą można postawić. Pojemność: 30g. Na
naklejonej z przodu etykiecie widnieje wyraźne oznaczenie koloru kremu, więc nie
musimy sprawdzać go po kątach. Niestety dobre wrażenie psuje jedna rzecz – producent
mówi o filtrach UVA i UVB w składzie, ale
nigdzie nie ma informacji o wysokości SPF. Dla mnie to sygnał, że wspomniane
filtry są tam dla picu i ochrona jest praktycznie zerowa.
1.7/3
ZAPACH, KOLOR, KONSYSTENCJA
Zapach jest bardzo delikatny, nie zwraca na siebie uwagi.
CC dostępny jest w czterech kolorach – ja posiadam
najjaśniejszy, 020 Nude. To typowy jasny beż, co ważne, nie wychodzą z niego
różowe tony. Dobre dopasowanie kosmetyku do odcienia skóry sprawia, że i przeciętny bladzioch, i kompletna biała twarz będą zadowolone z wyboru tego numerku.
Konsystencja bardzo lekka i rzadka, nietłusta, warto uważać, żeby po
drodze od ręki/pędzla to twarzy nie zrzucić produktu.
2.7/3
DZIAŁANIE
CC rozprowadza się fantastycznie, gładko, nie robi smug.
Krycie możemy stopniować od niskiego po średni. Dużych wyprysków i
zaczerwienień nie ukryjemy, ale koloryt skóry zostanie wyrównany, a drobne
niedoskonałości staną się mniej widoczne. Krzywdy na pewno sobie nie zrobimy,
krem świetnie wtapia się w skórę.
Po chwili możemy
zapomnieć, że coś mamy na twarzy – nic się nie klei, nie odznacza na wypryskach,
przy dotyku nie barwi ubrań.
Wykończenie kremu jest satynowe – otrzymujemy lekki glow,
który na dobrą sprawę nawet nie potrzebowałby zmatowienia. Skóra wygląda naturalnie,
ale promiennie i zdrowo.
Krem dość długo pozostaje na skórze, ale dla dobrego
całodziennego wyglądu będzie wymagał poprawek w sprawie krycia bądź świecenia
się skóry. Wrażenia świeżej i wypoczętej skóry jednak prawdopodobnie nie
odzyskamy. Po całym dniu czułam, że moja cera jest już zmęczona i poszarzała.
Mimo, że ostatnio moja cera zrobiła się bardziej kapryśna i
wrażliwa, w czasie używania tego kremu na skórze nie pojawiły się żadne poważne
niespodzianki. Zero zapychania.
11/15
SKŁAD
Podstawą kremu CC są emolienty odpowiedzialne za tworzenie na powierzchni skóry warstwy zapobiegającej nadmiernemu odparowaniu wody, nadające jej gładkość, miękkość, uczucie jedwabistości - tu m.in. Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane czy PEG/PPG-18/18 Dimethicone.
Titanium Dioxide, Ethylhexyl Methoxycinnamate i Zinc Oxide to filtry UV.
Tak jak obiecuje producent, znajdziemy tutaj ekstrakt z korzenia żeń szenia (Panax Ginseng Root Extraxt, o właściwościach antyoksydacyjnych), lipy (Tilia Cordata Wood Extract, o działaniu kojącym), kasztanowca (Aesculus Hippocastanum Seed Extract, działa przeciwzapalnie i wzmacnia naczynia krwionośne) oraz nawilżający Glycogen. Dodano również ekstrakt z drożdży (Yeast Extract), które zawierają mnóstwo witamin i minerałów oraz cechują się działaniem oczyszczającym i regenerującym.
Krem zawiera substancje nawilżające - Glycerin i Propylene Glycol.
Hydrated Silica to substancja matująca.
Biotin - witamina B7, wpływa na właściwe funkcjonowanie skóry.
WYDAJNOŚĆ
Odrobina kremu wystarczy, by dobrze pokryć całą twarz. Wróżę
mu dość długą żywotność.
3/3
DOSTĘPNOŚĆ
Internet, drogerie Natura.
1.5/3
CENA
17-19zł/30g. Zapłaciłam za niego w Naturze prawie 20zł i
uważam, że to ciut za dużo jak na produkt z tej półki, okolice 15zł byłyby bardziej
odpowiednie.
2/3
SUMA PUNKTÓW: 21.9/30
Krem CC od Bell to dobry produkt, powinien spełnić wymagania osób które cenią naturalny wygląd i nie oczekują całodziennej nienagannej trwałości. Podoba mi się efekt, jaki zapewnia skórze i zapewne zużyję go do końca, ale brak informacji o wysokości ochrony przeciwsłonecznej i niewielkie krycie sprawiają, że po zdenkowaniu wrócę do ulubionego BB.
EDIT:
Napisałam e-mail do firmy z pytaniem o wysokość filtra. Odpowiedziano mi, że powinno to być około 6 SPF.
EDIT:
Napisałam e-mail do firmy z pytaniem o wysokość filtra. Odpowiedziano mi, że powinno to być około 6 SPF.
Ostatnio trafił w moje ręce, jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJa dalej sprawdzam BB kremy i teraz kupiłam under twenty i sprawdza się dobrze, bo jest dość jasny i nie podkresla porów. Ten TWój CC dośc ciekawie się zapowiada, więc może jak wykończe moje wszytskie bb i podkłady to się skuszę:)
OdpowiedzUsuńChętnie sprawdziłabym Under Twenty, lubię tę firmę.
UsuńJa niestety potrzebuje mocniejszego Krysia więc zsciekawila mnie Twojs wzmianka o korycie kremów bb ( tych koreańskich).
OdpowiedzUsuńKrycia a nie Krysia i Twoja a nie Twojs :) ach te telefony:)
UsuńZdarza się :)
UsuńOczywiście nie każdy będzie krył dobrze i raczej nie spotka się takiego o bardzo mocnym kryciu, ale takie pomiędzy średnim a mocnym się zdarzają. Niech za przykład posłuży Missha Perfect Cover albo pomarańczowy Skin79.
Czuje, że byłby dobry dla mnie, dobrze, że nie ma różowych świnkowatych tonów:)
OdpowiedzUsuńTeż się bałam, ale na szczęście żaden róż z niego nie wychodzi :)
UsuńZapowiada się na idealny produkt dla mnie, muszę mu się przyjrzeć :-)
OdpowiedzUsuńKremów BB nie lubię, na CC raczej też się nie skuszę ... zostanę przy zwykłych podkładach .
OdpowiedzUsuńDla mnie kremy BB mają tę przewagę nad podkładami, że zwykle posiadają wysokie filtry UVA/UVB, poza tym łatwo znaleźć odpowiednio jasny, który z czasem nie ciemnieje.
UsuńPierwszy raz go widzę, ale te kremy BB i CC wcale mnie nie kuszą
OdpowiedzUsuńMnie te drogeryjne też nie, jeśli BB, to tylko koreański... Gdyby nie nagła potrzeba, na pewno bym nie sięgnęła po niego :)
UsuńJa go właśnie dziś zakupiłam i już jestem ciekawa jak sprawdzi sie na mojej buzi. Firma Bell to moja ulubiona forma kosmetyczna wiec mam nadzieje, ze sie i tym razem nie zawiode. Pozdrawiam iva
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona :)
UsuńMyslisz , ze jest odpwoeidnikiem Revlon CS do cery tlustej w odcieniu 150 Buff? Pytam bo ostatnio z roska i hebe wycofali CC krem z Bell z czarna zakretka i szukam nastepcy... Dziekuje z gory za odp :*
OdpowiedzUsuń