sobota, 7 czerwca 2014

Elementarz: Hean High Definition Eyeshadow 408 Caffee Twist

Przeglądając mój blog, łatwo można się zorientować, że moimi ulubionymi kosmetykami kolorowymi są pomadki, natomiast w ogóle nie pokazuję cieni do powiek. Powód jest prozaiczny i polega na tym, że praktycznie ich nie używam. Mam parę sztuk, ale leżą i się kurzą. Każdego zdarzyło mi się użyć, ale na co dzień staram się zminimalizować czas poświęcany na robienie makijażu, kładąc przy tym akcent na usta. Uznaję, że oczy dzięki naturalnie ciemnej oprawie, kredce i tuszowi są już wystarczająco podkreślone. 

Czasem nadchodzi jednak jakaś poważniejsza okazja, wieczorne wielkie wyjście, a wtedy sięgam po niepozorną czwórkę cieni firmy Hean. Pomagają mi one subtelnie i bez ryzyka niepowodzenia wyeksponować spojrzenie.



Hean, High Definition Eyeshadow
408 Caffee Twist

Gdzie? Małe drogerie (Kraków - Firlit), firmowy sklep internetowy | Za ile? 15,99 zł / 6 g

OPAKOWANIE

Cienie zamknięte są w prostej kwadratowej formie. Plastik użyty do wykonania opakowania jest gruby i solidny, powinien więc bez problemów przetrwać przygody z upadaniem i przygniataniem. Klapka zamykana na zatrzask, który działa bez zarzutu. Paletka jest szczelnie zamknięta i na pewno nie otworzy się samoistnie, ale z drugiej strony nie musimy bać się utraty paznokci podczas otwierania.

Do cieni dołączona jest dwustronna pacynka. Nie lubię ich używać i do aplikacji cieni zawsze używam pędzli, ale pewnie znajdą się osoby, które taki gotowy komplet uznają za najbardziej wygodny, tym bardziej że taka kompozycja kolorystyczna jest świetnym, oszczędnym rozwiązaniem na wyjazdy.


ZAPACH I KONSYSTENCJA

Zapachu brak, chociaż przy przyłożeniu nosa do paletki można wyczuć baaardzo lekką pudrową woń. Coś jak płyn micelarny Bourjois, tylko dziesięć razy słabiej.

Cienie są suche, a trzeci z nich, jako najbardziej zbity, łatwo się kruszy. Lubią pylić podczas nabierania na pędzel i nieco osypywać się podczas aplikacji, ale nie jest to efekt-horror.

KOLOR, WYKOŃCZENIE

W palecie znajdują się cztery cienie:
1) jasny beż, będący bazowym, rozjaśniającym cieniem - ma wykończenie matowe;
2) brąz kojarzący się kolorystycznie z kawą z mlekiem - cień dzienny o matowym wykończeniu;
3) fiolet o szaro-brązowych nutach, o subtelnie perłowym wykończeniu;
4) ciemny, chłodny i matowy brąz pełniący rolę tonującą w smoky eyes
Wszystkie cienie charakteryzują się bardzo dobrą pigmentacją, chociaż dwa pierwsze ze względu na jasny kolor mogą być nakładane kilkukrotnie dla wzmocnienia efektu. W przypadku dwóch ciemniejszych już jedna warstwa wystarczy, by uzyskać mocny, nasycony kolor.


DZIAŁANIE

Proces przenoszenia cienia z paletki na pędzel, a potem na twarz, przebiega bezproblemowo - cienie łatwo "chwytają" się pędzla, a potem równie łatwo przylegają do powieki. Kolory i struktura cieni powinny przypaść do gustu takim makijażowym łamagom jak ja, ponieważ ciężko zrobić sobie nimi krzywdę.  Całą czwórkę fantastycznie się blenduje. Ponadto cienie nie zbierają się w załamaniach powieki. 

Do trwałości nie mogę się przyczepić. Nosiłam je i bez bazy, i na bazie, zarówno przez kilka godzin, jak i przez całe noce, i z całą stanowczością stwierdzam, że przetrwają wszystko bez widocznego uszczerbku w nasyceniu. Swatche z ręki musiałam zmywać płynem micelarnym, nie wystarczyło zwykłe przetarcie, z czym często spotykam się w przypadku innych cieni.


PODSUMOWANIE

Moim zdaniem to świetne cienie dla osoby początkującej - tania, mała paleta podstawowych, bezpiecznych odcieni, z którymi wygodnie się pracuje - ale i ktoś, dla kogo cienie to nie pierwszyzna, polubi ich intensywność i trwałość. Drobną wadą może być jedynie niewielkie osypywanie się produktu podczas aplikacji, ale z drugiej strony to dość częsta cecha cieni w kamieniu. 

Hean ma w tej samej serii jeszcze inne warianty kolorystyczne, więc jeśli brązy wydają Wam się nudne - przejrzyjcie ofertę firmy w poszukiwaniu ulubionych kompozycji. Ja wiem, że jeśli najdzie mnie ochota na eksperymenty, zwrócę się w kierunku tych palet. Co ważne, Hean to polska firma, więc tym bardziej polecam, jeśli poszukujecie czegoś prostego o dobrej jakości.

10 komentarzy:

  1. Lubię takie uniwersalne kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  2. sama rzadko używam cieni, tylko wtedy gdy mnie coś najdzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolorystyka tej paletki ogromnie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolory idealne dla mnie! zaciekawiłaś mnie tą paletką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie bomba! Uwielbiam taką kolorystykę, nie jestem zbyt wymagająca, więc ta paletka w sam raz dla mnie. Wolałabym tylko, żeby wszystkie były matowe, ale tak naprawdę jeden cień z perłowym wykończeniem, nie jest tragedią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie! Ja raczej tego perłowego nie używam, ale niech będzie - na wszelki wypadek ;)

      Usuń
  6. okazuje sie , ze tanio nie znaczy "badziewie" . Jednak nie wiem czy bym zaufala bez Twojej rekomendacji ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza że Hean jest ciężko dostępny stacjonarnie, a bez sprawdzenia jak wyglądają cienie na skórze, ciężko cokolwiek o nich sądzić.

      Usuń
  7. na Twoich zdjęciach wyglądają na świetnie napigmentowane, osypywanie też mogę wybaczyć, fajna paleta do codziennego użytku

    OdpowiedzUsuń