Parę dni po napisaniu recenzji żelu Under Twenty, rzeczony
produkt był mi się wykończył. Nie znalazłam tego, który chciałam przetestować w
następnej kolejności, więc ponownie sięgnęłam po lubiane 3w1.
I co?
Znowu zmiana konsystencji. Jest lejąca, tak jak było
wcześniej, w starych wersjach żelu. Porównałam składy, jednak są takie same.
Zmiana proporcji?
Poza tym wydaje mi się, że cząsteczki peelingujące są nieco
ostrzejsze. Może sprawiają tylko takie wrażenie w porównaniu z lżejszą formułą
samego żelu, ale trudniej jest nimi wykonać delikatny masaż.
Żel rozprowadza się teraz świetnie i bez problemu wydostaje
się z tubki, ale zachodzę w głowę, o co chodziło producentowi z poprzednią
serią. Nie trafiłam raczej na wadliwy produkt, bo o problemie ze zbyt gęstą konsystencją
wspominało wiele dziewczyn w różnym przedziale czasu.
Aż boję się pomyśleć, co zastanę, kiedy wrócę do żelu za rok
czy dwa.
Wygląda całkiem dobrze:) lubię peelingi o takiej konsystencji.
OdpowiedzUsuńJest właśnie bardzo przyjemny, używa się go lepiej niż tej wersji o której wcześniej pisałam.
UsuńTej wersji 3w1 jeszcze nie używałam.. Ale pewnie w końcu się skuszę! Dziwne, że tak zmieniają konsystencję O.o
OdpowiedzUsuń