poniedziałek, 17 czerwca 2013

Jeszcze słowo o Under Twenty

 Parę dni po napisaniu recenzji żelu Under Twenty, rzeczony produkt był mi się wykończył. Nie znalazłam tego, który chciałam przetestować w następnej kolejności, więc ponownie sięgnęłam po lubiane 3w1.
I co?


Znowu zmiana konsystencji. Jest lejąca, tak jak było wcześniej, w starych wersjach żelu. Porównałam składy, jednak są takie same. Zmiana proporcji?


Poza tym wydaje mi się, że cząsteczki peelingujące są nieco ostrzejsze. Może sprawiają tylko takie wrażenie w porównaniu z lżejszą formułą samego żelu, ale trudniej jest nimi wykonać delikatny masaż.

Żel rozprowadza się teraz świetnie i bez problemu wydostaje się z tubki, ale zachodzę w głowę, o co chodziło producentowi z poprzednią serią. Nie trafiłam raczej na wadliwy produkt, bo o problemie ze zbyt gęstą konsystencją wspominało wiele dziewczyn w różnym przedziale czasu.

Aż boję się pomyśleć, co zastanę, kiedy wrócę do żelu za rok czy dwa. 

3 komentarze:

  1. Wygląda całkiem dobrze:) lubię peelingi o takiej konsystencji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest właśnie bardzo przyjemny, używa się go lepiej niż tej wersji o której wcześniej pisałam.

      Usuń
  2. Tej wersji 3w1 jeszcze nie używałam.. Ale pewnie w końcu się skuszę! Dziwne, że tak zmieniają konsystencję O.o

    OdpowiedzUsuń