Cukier zaczęłam ograniczać już jakiś czas temu. Przestałam
słodzić herbatę, a słodycze i sklepowe napoje – od owocowych po gazowane – poszły
w odstawkę. Dodatkowo miałam szczęście zgodzić się z mamą co do ograniczania ilości tego
produktu w wypiekach. No właśnie – o ile rezygnacja ze słodkich napojów i
łakoci okazała się bardzo łatwa, tak w przypadku pieczenia czy gotowania
bariera była o wiele wyższa. Cukru nie da się wyeliminować. Jak to się jednak mówi - nie ma
temu panu dziękujemy! źródło: http://www.organicsoul.com |
Właściwie dlaczego cukier uważa się za tak
wysoce niezdrowy? Ta popularna substancja ma na koncie wiele grzeszków: osłabia
system immunologiczny, sprzyja cukrzycy, podnosi poziom
cholesterolu i ciśnienie krwi, przyspiesza proces starzenia się, w końcu – sprzyja
otyłości. W rzeczywistości to tylko niektóre z jego przewinień; by poznać
resztę, zachęcam do własnych poszukiwań.
Jeśli chodzi o kaloryczność – cukier biały zawiera 405kcal/100g.
Zawartość sacharozy, czyli cukru prostego - związku o właściwościach powodujących wyżej wymienione problemy ze zdrowiem - plasuje się na poziomie 99,7%.
Według mnie absolutne wykluczenie cukru z diety jest bezsensowne – o ile
nie ma się ostrej alergii na sacharozę, nie widzę powodu, dla którego nie
powinno się od czasu do czasu odpuścić i ponieść cukrowej pokusie. Zwłaszcza,
jeśli lubi się wypróbowywać nowe przepisy i jest się ogromnym łasuchem. Nie
dajmy się zwariować – cukier może i jest „białą śmiercią”, ale stosowany w
rozsądnych dawkach nikogo nie zabije. Nie uciekam od cukru za wszelką cenę - jeśli uczestniczę w rodzinnej imprezie i mam okazję zjeść smaczne, domowe ciasto, robię to zwykle z ochotą.
Przepisy kulinarne, które zawierają cukier, są zawsze przeze
mnie i moją mamę weryfikowane. W 99% przypadkach zalecana ilość tego produktu
jest o wiele za duża! Dowolny wypiek jest równie smaczny, gdy przygotuje się go
z ¾ czy nawet ½ zalecanej porcji cukru. Właściwie często taka „okrojona” wersja
jest nawet smaczniejsza. Ograniczenie cukru wyprowadza bowiem na pierwszy plan
smaki innych składników i ciasta stają się pod tym względem bogatsze, zaczynają
być deserami faktycznie do smakowania, a nie zapchania do bólu brzucha.
Cukier mamy już ograniczony, ale w niektórych
przypadkach nadal jest go dużo albo mimo to źle czujemy się z jego obecnością.
Szukamy zamienników.
źródło: strangehistory.net |
Najprostszą myślą często jest miód, prawdopodobnie drugi po
cukrze najczęściej występujący słodki produkt w polskich domach. Zawiera
320-330kcal/100g w zależności od rodzaju. Jego skład jest bardziej różnorodny, w
dodatku miód nektarowy różni się pod tym względem od spadziowego (po więcej
zapraszam tutaj: http://www.resmedica.pl/metabolizm-i-odzywianie/miod-sklad-chemiczny
).
Ponadto miód reguluje pracę wątroby i nerek, przy kaszlu działa wykrztuśnie,
zwiększa odporność, jest bakteriobójczy i poleca się go przy schorzeniach
serca. W zależności od typu można liczyć na inne właściwości – np. miód
wielokwiatowy łagodzi objawy alergii i kataru siennego, lipowy działa
uspokajająco, a akacjowy pomaga osobom ze schorzeniami układu moczowego. Warto
więc wziąć go pod uwagę mimo dość wysokiej kaloryczności.
Mówię tu cały
czas o miodzie naturalnym – sztuczny nie wchodzi w grę. Jest albo pełen
sztucznych barwników, albo produkowany przez pszczoły… karmione cukrem.
Jedyną wadą przy stosowaniu miodu zamiast cukru może być
smak. Nie każdemu odpowiada i nie w każdym przypadku się sprawdza. Mi osobiście
sporo czasu zajęło przyzwyczajenie się do tego aromatu – kiedy jeszcze
słodziłam czarną herbatę, używałam połowy łyżeczki, gdyż przy większej ilości
charakterystyczny smak stawał się zbyt mocny (dzięki temu zresztą oduczyłam się
słodzić czarną herbatę w ogóle – piję ją rzadko, ale zdarza się, np. podczas
wizyt u znajomych). Teraz słodzę miodem twaróg i bardzo sobie to chwalę :)
źródło: lifefoodfamilythewayiseeit.com/crazy-frankenstein.com |
Wypieki można słodzić również owocami – do tego celu poleca
się szczególnie banany i daktyle. W ich przypadku jednak trudno oszacować ilość niezbędną do uzyskania odpowiedniej
słodyczy. Mimo wielu witamin zawartych w owocach, procentowy udział fruktozy - cukru prostego - i
rosnąca kaloryczność może skutecznie zniechęcić do takiej zamiany. W dodatku
owoce nadają ciastom dodatkowy smak. Osoby lubiące eksperymenty w kuchni nie
pogardzą bananowym drożdżowym, ale przy niektórych przepisach owocowa nuta może
być niepożądana.
Co jednak chcę dodać - wiele deserów, które zawierają owoce (zwłaszcza banany), staje się dzięki nim słodka i warto się upewnić, czy dodatkowa porcja cukru jest im potrzebna. Nie namawiam tu do jedzenia mdłych/gorzkich potraw, a już na pewno nie, jeśli musimy się do tego zmuszać - jedzenie ma być przyjemnością! - ale fakty są niezaprzeczalne - człowiek szybko przyzwyczaja się do słodkiego. Ograniczenie słodyczy może być na początku nieprzyjemne, ale z czasem okazuje się, że taki zmodyfikowany przepis sprawdza się dobrze - i jeśli wrócimy kiedyś do standardowych proporcji, uderzy nas myśl "jak mogłam jeść coś tak okropnie słodkiego?!".
źródło: photo-dictionary.com |
A może cukier brązowy? Cóż, z tzw. cukrem brązowym jest
problem. Uważany przez wielu za wspaniały zamiennik dla cukru białego jest z nim spokrewniony bliżej, niż się wydaje.
Barwa takiego cukru w zamierzeniu powinna brać się z braku rafinacji
produktu – o ile w przypadku cukru białego podczas procesu obróbki usuwa się z
niego oprócz składników odżywczych także ciemnobrązowy syrop (melasę), tak
w przypadku cukru brązowego wszystko zostaje na miejscu. Pozostawionych minerałów
– żelaza, wapnia, magnezu – jest jednak bardzo mało, a kaloryczność takiego
produktu waha się w granicach 380-400kcal/100g. Same przyznacie, dla osób odchudzających się nie jest to dobra wiadomość, a ilość makro- i mikroelementów jest na tyle niewielka, że i z powodów zdrowotnych nie warto kłopotać się nad taką zamianą...
Cukier ten można spotkać w przepisach, gdzie jego barwa i aromat sprawdzają się lepiej niż te cukru białego. Nierafinowany cukier trzcinowy w zależności od rodzaju - Muscovado lub Demerara - może mieć głęboki posmak melasy albo nut karmelu i dobrze wygląda np. jako dekoracja deserów. Takich efektów nie zapewni nam żaden inny zamiennik.
Niestety trzeba mieć się na baczności – cukier brązowy może
być także produktem rafinowanym i niczym nie różnić się od swojego białego
brata. Jak to? Ano po procesie oczyszczania zdolni producenci potrafią ponownie
zabarwić melasą (bądź karmelem) białe kryształy. Skupmy uwagę na etykietach - praktycznie każdy cukier nazwany brązowym bez dopiski "nierafinowany" okaże się takim właśnie potworkiem. Brrr...
Brązowe "cudo" potrafi kosztować dwa razy
więcej niż białe, co, jak widać, niekoniecznie wynika z jego lepszej jakości.
Na dzisiaj koniec - żegnamy się z cukrami prostymi. W następnym odcinku zamienniki, których słodycz pochodzi z innych związków chemicznych.
Ostatnio przestałam słodzić herbatę, a to już wielki sukces!:D
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)
Pierwszy krok jest najważniejszy, gratuluję :)
Usuń