Jak to mówią – chytry dwa razy traci. Opisywane masło już
kiedyś miałam, ale po zdenkowaniu napisałam jedynie jego zwięzłą recenzję na
Wizażu i kompletnie zapomniałam o jego istnieniu. Jakiś czas potem szukałam
kosmetyku ujędrniającego (oczywiście) i jako wierna fanka wujka Sknerusa
wybrałam opcję najtańszą (w promocji) o najlepszym stosunku cena/pojemność.
Niedobrze.
Dax Cosmetics
Perfecta SPA
Masło do ciała ujędrniające czekoladowo - kokosowe
PRODUCENT MÓWI:
Puszyście kremowe masło do ciała o doskonałych właściwościach ujędrniających. Olejek kokosowy intensywnie nawilża i łagodzi podrażnienia, a także nadaje skórze jedwabistą gładkość. Masło kakaowe doskonale regeneruje i zapobiega wysuszaniu skóry, działa ujędrniająco i odmładzająco. Koenzym Q10 dostarcza komórkom energii, a witamina B5 uelastycznia skórę. Apetyczny czekoladowy zapach pobudza zmysły i poprawia nastrój.
OPAKOWANIE
Lubię produkty w słoiczkach. Chociaż nie są szczególnie
higieniczne, to jednak mają swój urok. Preferuję jednak te pozbawione
kombinacji producentów w postaci grubszego dna bądź podwójnych ścianek (jak w
tym przypadku).
Szata graficzna przeciętna, etykiety są przyklejone i po
pewnym czasie zaczynają się odklejać. Znajdują się na nich wszystkie potrzebne
informacje.
Masło zabezpieczone jest sreberkiem, więc od razu wiadomo,
czy ktoś w nim przed nami grzebał, czy nie. Za to plus.
3.5/5
ZAPACH I KONSYSTENCJA
Masło pachnie słodko i naturalnie – czekoladą z odrobiną
kokosa zaiste. Może trochę jak budyń czekoladowy. To bardzo głęboki, przyjemny
zapach, jedna z najmocniejszych stron kosmetyku. Nie wyczuwam w nim chemii.
Konsystencja jest bardzo gęsta. To chyba najbardziej gęste
masło, z jakim miałam do czynienia. Plus za to, że masło rzeczywiście jest
masłem, ale mimo wszystko – produkt rozsmarowuje się ciężko, wchłanianie też
nie jest najszybsze.
4/5
DZIAŁANIE
Jasnobrązowy kolor masła nie zwiastował niczego złego. Już
po lekkim roztarciu nie widać granicy pomiędzy nim, a skórą – i to jest
niestety zgubne. Masło długo się wchłania i potrzeba naprawdę dokładnego
masażu, by skóra przyjęła całą porcję. Fakt – masaże są dobre, ale wolałabym
jednak robić je z własnej woli.
Niestety wystarczy ominąć jedno miejsce… Do czego dążę? Otóż
to masło okropnie brudzi. Kładąc się
spać, rano wstaję z brudną bielizną/piżamami i plamami na nogach. O ile plam na
skórze da się w większości (ale nie zawsze) uniknąć za pomocą uważnego masażu,
tak na brudne ubrania nie ma sposobu, zawsze kończą mniej lub bardziej
utytłane. Nie nakładam piżam od razu po aplikacji, ale nie mam też ochoty
czekać pół godziny nago; poza tym wydaje mi się, że część barwnika ucieka w
nocy razem z potem i czekanie nic na to nie pomoże.
Mówiąc już konkretnie o działaniu: zauważyłam ujędrnienie
skóry. Nie był to efekt „wow”, ale rzeczywiście coś w tej kwestii się ruszyło i
za to plus. Nie jest to jednak żadna stała zmiana i po kilku dniach przerwy
skóra lubi wrócić do swojego stanu sprzed kuracji.
Nawilżenie i wygładzenie to drugoplanowe zadania tego masła, z tych wywiązuje się ono nieźle. Produkt zadba o skórę w stopniu
zadowalającym – będzie gładka i zadbana, ale bez efektu aksamitu. Ot, taka "robota przy okazji"; dla mnie naturalnym jest, że balsam czy masło ma, niezależnie od funkcji, także lepiej lub gorzej nawilżyć. W tym przypadku bardziej wymagający
naskórek może domagać się lepszej opieki.
5/10
SKŁAD
WYDAJNOŚĆ
Jedna osoba, używająca masła raz dziennie, powinna się
cieszyć jego zawartością przez okres pięciu-sześciu tygodni.
4.5/5
DOSTĘPNOŚĆ
Rossmanny, Natury, mniejsze drogerie.
5/5
CENA
14zł/225ml, w promocji ok. 10zł.
4.5/5
SUMA PUNKTÓW: 26,5/35
To, że efekt ujędrnienia się krótkotrwały, jest najmniejszym
problemem – nie wymagam od taniego kosmetyku cudów i sam fakt, że zmiany są,
działa na jego korzyść. To masło byłoby bardzo fajnym produktem, gdyby nie trudność
i konsekwencje aplikacji. Jest wiele kosmetyków, po których nałożeniu nie
trzeba się oglądać w każdej strony, by sprawdzić, czy nie dostało się ciapek.
Szkoda zachodu. I tego zapachu, bo będzie mi go brakowało. Do masła jednak nie wrócę.
Szkoda, że brudzi.. Bo już miałam na niego ochotę jak przeczytałam o jego zapachu.
OdpowiedzUsuńJa też żałuję, bo zapach jest upajający.
UsuńMam go i strasznie mnie irytuje czas jego wchłaniania.
OdpowiedzUsuńTo też jest problem przy tym maśle...
Usuńcześć, dostałaś ode mnie zaproszenie do zabawy: The Versatile Blogger Award. mam nadzieję, że przyjmiesz. :D
OdpowiedzUsuńpozdr
Dziękuję, bardzo mi miło, oczywiście przyjmuję!
UsuńJa nie lubię się z ta serią...
OdpowiedzUsuńJa chyba nawet nie będę próbować innych produktów z niej.
Usuń