wtorek, 8 stycznia 2013

Ja też wpadłam w Yankee Candle...


O świecach i woskach Yankee Candle słyszałam to tu, to tam od jakiegoś czasu, ale myślałam, że są okropnie drogie (w sumie te duże – są) i poza moim zasięgiem. Potem wyszło, że część oferty YC jest całkiem na mój portfel, a w dodatku, że w Krakowie jest ich salon. To był ten moment, gdy wpadłam doszczętnie ;)

Na początku nie byłam pewna, o co chodzi z tymi woskami i kupiłam świece. Okazuje się, że woski, chociaż najtańsze, są dobrą inwestycją. Świece – przynajmniej te małe, tzw. samplery – pachną słabo, natomiast rozgrzany wosk potrafi wypełnić wyraźnym zapachem całe pomieszczenie.

Chcę opisać krótko te, które testowałam, dla tych, którzy nie mają dostępu do świec stacjonarnie. Mam nadzieję, że pomogę chociaż w minimalnym stopniu.

Większość kupionych wosków/świec dałam mamie na święta, więc używam zdjęć producenta, zamiast swoich. Nawąchałam się ich jednak dosyć w ciągu pobytu w domu :)

Mandarin Cranberry


Słodki, ale świeży zapach, niestety w przypadku świecy – słabo wyczuwalny. Chyba najsłabiej ze wszystkich opisanych świec, prawie go nie czuć. Nuty mandarynki i żurawiny faktycznie obecne i naturalne. Czaję się na wosk, bo ten zapach to bardzo przyjemna, zimowa kompozycja.

Cranberry Chutney
Kolejna świąteczna, zimowa kompozycja. Tak, uwielbiam żurawinę! Zapach naturalny, ale mimo że słaby, to jednocześnie nieco zbyt słodki.

Cranberry Ice


Lżejsza wersja powyższego. Wosk pachnie mocno naturalną żurawiną, ale nie jest przesłodzony.

Christmas Rose


Uwielbiam zapach róż. Ten nie do końca kojarzy się ze świętami – o ile róża sama w sobie może się kojarzyć – ale jest piękny. Rozgrzany wosk wydziela wyraźną woń dojrzałej róży. Niestety pachnie dosyć mocno – mi to pasuje, ale np. mój tata który ma wrażliwy nos, ledwo mógł wytrzymać…

Christmas Cupcake


Piękny, słodki zapach maślano-waniliowy. Ponieważ to świeczka, nie pachnie zbyt mocno, ale w bliskiej odległości nuty są wyraźne. Powiedziałabym nawet, że momentami jest trochę mdło.

Winter Wonderland


Tego wosku nie zapalałam, bo kominek dla siebie dopiero chcę kupić, więc prawdziwy opis dopiero się pojawi. Zapowiada się ciekawie – świeży, leśny, trochę męski.


Zapachami stycznia – czyli tymi w promocji -25% - są Fresh Cut Roses i Fluffy Towels. Dla mnie brzmi zachęcająco :) Dodatkowo mam kilka innych zapachów na oku (nosie?) i w przyszłym tygodniu mam zamiar znowu wybrać się do Yankee Candle.


Dziewczyny z Krakowa, mam prośbę. Ponieważ w większości sklepów online koszty przesyłki są bardzo wysokie, chciałabym mieć możliwość kupienia poszukiwanego wosku stacjonarnie. Chodzi mi o Snow in Love, który do tej pory widziałam tylko jako świeczkę. Jeśli będziecie przypadkowo w salonie przed przyszłym wtorkiem – albo natkniecie się na niego w innym miejscu, bo produkty YC można podobno dostać w TK Maxxx (osobiście nie widziałam) i Piotrze&Pawle, dajcie znać. Będę bardzo wdzięczna, z góry dziękuję :)

----
Zdjęcia pochodzą ze strony www.zapachdomu.pl

2 komentarze: