Essence
Stay With Me & Stay Matt
OPAKOWANIE
Jakie jest - każdy widzi. Poza zmianami w kolorze nakrętki, mamy do czynienia z takim samym stylem opakowania. Inne jest natomiast wnętrze, produkty różnią się aplikatorami:
Aplikator w Stay With Me jest świetny do nakładania błyszczyku na dolną wargę, ale z górną jest już większy problem, aplikacja jest niewygodna. Ponadto szeroka końcówka sprawia, że łatwo możemy zamalować zbyt wiele. Jeśli mam wybierać, wolę klasyczny aplikator w Stay Matt, który dociera tam, gdzie powinien.
ZAPACH, KOLOR, KONSYSTENCJA
Pierwszym, co zwróciło moją uwagę z Stay Matt, jest zapach. Piękna, czysta wanilia! Żadne tam chemiczne nuty, nic, co wali po nosie. Malując usta, towarzyszy nam delikatna, słodka woń. W Stay With Me nie wyczuwam żadnego zapachu.
Odcień 10 Pretty Witty Stay With Me ma kolor jagodowy, natomiast 02 Smooth Berry Stay Matt to malinka. Oba warianty charakteryzują się bardzo mocną pigmentacją i całkowicie zakrywają naturalny kolor ust. Stay With Me daje efekt tafli, Stay Matt gwarantuje mat - ładny, ale nie płaski.
Aplikując Stay With Me czuję się, jakbym kładła na usta
plakatówkę. Konsystencja jest gęsta, ale wyjątkowo mokra. Stay Matt przypomina bardziej pomadkę w płynie, jest jeszcze gęstszy i suchy.
DZIAŁANIE
Stay With Me możemy nałożyć na usta za jednym razem, aplikator Stay Matt, mimo tego, co sugeruje zdjęcie, nabiera mniej produktu, który ponadto dość szybko zastyga na wargach. Podwójne zanurzenie gąbeczki w błyszczyku jest obowiązkowe. Stay Matt lubi brzydko podkreślić granicę pomiędzy pomalowanymi ustami a wnętrzem warg.
Oba błyszczyki trzeba nakładać, kontrolując efekt w lustrze.
W przypadku Stay With Me nie obędzie się bez przyłożenia chusteczki do ust. Dopiero
po odsączeniu nadmiaru produktu można mówić o ładnym efekcie. Przy Stay Matt chusteczka jest opcjonalna, ja jednak wolę jej użyć, ponieważ kosmetyk lubi zostawać w kącikach ust.
Oba produkty rozprowadzają się równo. Przed aplikacją zwłaszcza Stay Matt należy jednak zadbać, by wargi były idealnie gładkie - w innym przypadku kosmetyk podkreśli suche skórki.
Ani Stay With Me, ani Stay Matt się nie kleją; noszą się wygodnie, dobrze trzymają się na ustach i nie migrują po twarzy.
Trwałość Stay With Me jest przeciętna. Intensywność koloru zachowamy
tylko do momentu jedzenia czy picia. Warto jednak dodać, że produkt schodzi
bardzo równomiernie i po kilku godzinach możemy cieszyć się delikatnym
zabarwieniem naszego naturalnego koloru ust. Efekt jest naturalny i estetyczny,
choć zwolenniczki mocnego podkreślenia ust nie będą zadowolone.
Trwałość Stay Matt oceniam na dobrą, na pewno jest lepsza niż u Stay
With Me. Produkt utrzymuje się na ustach długo, mimo jedzenia i picia, schodzi równomiernie. Stay Matt ma jednak zasadniczą wadę - bardzo wysusza usta. Nawet zadbane i potraktowane wcześniej balsamem wargi zaczynają pierzchnąć w godzinę-półtorej od aplikacji i najzwyczajniej w świecie nie wygląda to dobrze.
Efekt na ustach:
Essence Stay With Me 10 Pretty Witty |
Essence Stay Matt 02 Smooth Berry |
DOSTĘPNOŚĆ
Drogerie Natura, wybrane Douglasy, SuperPharm.
Kraków - drogerie Firlit.
CENA
Ok. 8,90zł/4ml
Stay Matt podoba mi się bardziej, jeśli chodzi o wybrany przeze mnie kolor i efekt powstający na ustach. Liczyłam, że zostanie moim ulubieńcem. To co robi z ustami jest jednak niekomfortowe - nawet niedopuszczalne i na pewno nie sięgnę już po inny wariant w tej linii. Stay With Me mile mnie zaskoczył, to całkiem przyzwoity błyszczyk i możliwe, że sięgnę po inne kolory.
Ja z serii Stay with me mam numerek 03 candy bar i jest to bardzo żywy róż :) Bardzo podoba mi się u Ciebie ten matowy, kolor boski! :) Zazdroszczę takich ust ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na post makijażowy :>
OdpowiedzUsuńDziękuję! Kolor ładny, szkoda że nosi się ciężko...
UsuńRecenzje tych "matowych błyszczyków" - nazwa już jest paradoksalna dosyć - są tak różne jak blogerki, więc chyba skuszę się i wypróbuję na sobie.. Będę celować w jaśniejszy odcień, bo ten ciemny faktycznie niezbyt ciekawie się prezentuje..
OdpowiedzUsuńFajnie, że pokazałaś oba razem :)
Byłby dobry, kolor, efekt, są na plus, ale tego wysuszania nie mogę mu darować. Mam nadzieję, że u Ciebie sprawdzi się lepiej :)
UsuńFajne porównanie. Ja mam jeden błyszczyk Stay With Me i jest fajny. Co prawda nie lubię za bardzo błyszczyków i rzadko ich używam ze względu na fakt, że moje włosy je kochają ;p. Sporo naczytałam się o tej nowej serii, i dobrego i złego, ale mimo wszystko mam ochotę je wypróbować. Szkoda tylko, że jest taki mały wybór kolorów.
OdpowiedzUsuńJa też rzadko noszę błyszczyki, zdecydowanie wolę pomadki, ale Stay With Me polubiłam.
UsuńJa mam i uwielbiam Stay Matt. Twoja pięknie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany post :) A oba błyszczyki fajnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńOba mi się podobają :) Chyba wpadną do koszyka przy najbliższej okazji :D
OdpowiedzUsuńDla mnie te kolory są najlepsze ze wszystkich wariantów, mam nadzieję, że przypadną CI do gustu :)
Usuń