Historia jest stara jak świat i nie dotyczy tylko Nivea, ale
to właśnie ich produkt był kroplą przelewającą czarę goryczy.
W jednym z czasopism natknęłam się na próbki ich BB kremu.
Właśnie, liczbę mnogą – ponieważ, co jest bardzo pozytywnym zjawiskiem,
czytelniczkom zaoferowano dwie, jedną do jasnej, a drugą do ciemnej skóry. Na
tym niestety pozytywy się kończą, a czemu, to chyba wyjaśnią zdjęcia:
Krem jak widać rozprowadza się topornie, momentalnie zasycha na twarzy i łatwo można zrobić sobie nim barwy wojenne w postaci smug:
Najlepsze jest to, że te dwie po prawej były niewidoczne podczas nakładania kremu. Zrobiły się wyraźne dopiero po kilku minutach od aplikacji!!!
Jestem blada. Mam jasną skórę, podkładów dla siebie szukam w
najjaśniejszych dostępnych odcieniach. Ale nie jestem też Królewną Śnieżką.
Moja skóra nie jest idealnie biała. Pasuje mi Revlon Colorstay 110 Ivory,
najjaśniejsze Healthy Mixy od Bourjois, moim pudrem jest Stay Matte Rimmela w
trzecim z kolei odcieniu. Zdarza się, że najjaśniejszy odcień jakiegoś fluidu
jest dla mnie za ciemny, ale w większości przypadków potrafię znaleźć dla
siebie coś odpowiedniego nawet w trójkolorowej palecie – o ile producent myśli
o tym, dla kogo tworzy swój produkt.
Nie jestem jedyna. Mnóstwo dziewcząt, których blogi śledzę,
to osoby o jasnej karnacji. Osoby, które mówią prosto z mostu – najjaśniejszy
odcień tego i tego produktu dobry byłby latem po tygodniu spędzonym na plaży
(bez filtrów). Naturalna skóra Polek nie jest ciemna. Jeśli mamy do dyspozycji
podkład dostępny w 10 odcieniach, gdzie numer 1 jest najjaśniejszy, to większość
wybierze te z puli 2-5 niż 6-9. W przypadku promocji podkładów to właśnie te
najjaśniejsze najszybciej znikają. Polskie recenzje Revlona w 99%
dotyczą odcienia maksymalnie 150 Buff – drugiego z kolei. Ciemne karnacje się
zdarzają, ale są mniejszością.
Żeby było jasne – nie spodziewałam się, że Nivea idealnie
dostosuje się do mojej cery. Mimo wszystko trochę odstaję od średniej. Po
pierwsze jednak – średnia ta została stworzona sztucznie i nie odzwierciedla
faktycznego stanu polskich skór, co widać po setkach internetowych wpisów
dziewczyn, które szukając „swojego” BB wśród amerykańskich/francuskich/polskich
propozycji mają problemy ze znalezieniem odpowiednio jasnego odcienia. Po
drugie – jasna skóra to jasna skóra, mogę być blada, krem może być za ciemny,
ale żeby aż tak?
Po zmyciu opisywanego BB sięgnęłam po krem Biodermy – i
niespodzianka, krem pozbawiony wariantów kolorystycznych się sprawdził. Owszem,
nadal jest za ciemny – ale wtapia się na tyle dobrze, że różnica w kolorze szyi
i twarzy uchodzi uwadze ludzkiego wzroku.
W Nivea myślą, że jestem trupem, bo według nich chyba tylko nieżywi
mogą być bladzi.
myślałam, że to do cery ciemnej :O jaki murzyn :D
OdpowiedzUsuńCiemnej nawet nie otwierałam, nie chciałam się denerwować ;)
UsuńMam te próbki, ale nie mam z nimi takiego problemu. Kolor jasny świetnie wpasował się w moją cerę.
OdpowiedzUsuńWidać masz więcej szczęścia i nieco ciemniejszą cerę - ja musiałabym poczekać do wakacji, żeby używać tego BB. Oczywiście gdyby się tak strasznie nie mazał...
Usuńo mamo, faktycznie nie popisali się...
OdpowiedzUsuńLudzie z Nivea mają skłonności do robienia klientom tego typu niespodzianek...
UsuńWersji do cery śniadej nawet nie otworzyłam... Ta do jasnej jest strasznie ciemna. Należę właśnie do osób, którym pasuje ColorStay w odcieniu Ivory, więc tego typu wynalazki wyglądają na mnie dokładnie tak, jak na Tobie - pomarańczowa maska :(
OdpowiedzUsuńTeż miałam te próbki i po nałożeniu wyglądałam jakbym się w solarium opalała za długo. Oni chyba nie rozumieją co znaczy cera jasna :)
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej. Może jasna - ale w krajach południowych ;)
UsuńTo już druga dzisiaj taka recenzja na temat tego kremu, będę go omijać szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to w rossmannowskim kwietniowym "Skarbie" mają być próbki. Można spróbować, bo a nuż będzie pasował - ale z pełnym wymiarem bym nie ryzykowała.
UsuńCzytałam już o nim nie zbyt pochlebne opinie ;p
OdpowiedzUsuńJa też zdążyłam się natknąć, czuję, że to będzie "hit" blogosfery :D
Usuńja nie mogę, ale bubel!
OdpowiedzUsuńOMG!!!!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie moja reakcja gdy otworzyłam saszetkę :D
Usuń