sobota, 3 sierpnia 2013

Brafitting w małym sklepie a oferta bieliźniano-obsługowa sieciówek

Kolejny post o piersiach, czyli czemu dołożyłam kolejną cegiełkę do zszarpanych nerwów i jak się jej pozbyłam :)
Innymi słowy: o wyższości małego sklepu z brafitterką za sterem nad sieciówką zapełnioną obsługą z ulicy.

Z moim biustem przeżywałam katusze – potrafiłam spędzić w przymierzalni godzinę wypróbowując coraz to nowe modele staników, z czego żaden nie pasował. Dla młodej kobiety to był sygnał, że z biustem jest coś „nie ten teges”; potrafiłam wpaść w czarną rozpacz, nie cierpiąc swoich „atutów”. Kiedy w końcu dotarło do mnie, że to nie z biustem, a z ofertą sklepów jest problem, przyszła frustracja – bo gdzie znajdę pasujący biustonosz, który jednocześnie nie uczyni mnie bankrutem? Dlaczego nie mogę wejść do sieciówki i kupić pierwszego filuternego modelu, który wpadnie mi w oko?

W końcu wybrałam się do brafitterki i to była najlepsza decyzja roku! :)

Owszem, wydałam sporo na bieliznę, bo poszłam do małego sklepiku z mniej popularnymi markami. Nie żałowałam jednak ani chwili. Uważam, że za ładny, wygodny biustonosz, który podkreśli kształt piersi i zadba o ich wygląd w przyszłości, a sam będzie służył przez długi czas, warto dużo zapłacić. Tym bardziej jeśli wśród tańszych nie możemy znaleźć tego idealnego :). Pewnie, nadal nie mogę sobie kupić każdego koronkowego czy kropkowanego kompletu, jaki spodoba mi się w sklepach w galeriach. Na droższe mnie nie stać. Ale zaczęłam patrzeć na bieliznę z radością, a nie rozżaleniem jak kiedyś.

Po pierwsze: ROZMIARÓWKA

źródło
70B to nie jest jakiś niespotykany rozmiar, ale w sieciówkach typu H&M czy Cubus zdarza się raczej rzadko. Co gorsza, zazwyczaj nie ma nic wspólnego z 70B. Wielkość misek do wyboru do koloru, albo dwa razy za duże, albo tak małe, że cud, iż sutków nie widać (w sumie w jednym było trochę widać).

Obwód? Nie wiem, czy to kwestia tego, że dużo osób te biustonosze przymierza i są rozciągnięte, ale mając do czynienia z biustonoszami z sieciówek (nie tylko w wyżej wymienionych, ale także, np. Triumpha), NIGDY nie spotkałam się z odpowiednim odwzorowaniem obwodu. Wszystkie musiałam zapinać od razu na ostatnią haftkę, przy czym część nawet i po tym zabiegu była o wiele za luźna. Nic dziwnego, że wyobrażałam sobie siebie w staniku z 65 z przodu…

Tym większe było moje zaskoczenie, gdy brafitterka stwierdziła, że mam nosić jednak siedemdziesiątki. O dziwo, na kilkanaście przymierzonych biustonoszy, większość pasowała, biustonosze trzymały się dobrze przy pierwszej haftce, a ewentualne niedopasowanie miseczek w niektórych przypadkach wynikało bardziej z mojego kształtu piersi niż ich rozmiaru.

O ile wszystkie biustonosze z sieciówek były niewygodne, cały dzień czułam je na sobie i musiałam nieustannie poprawiać, tak te, powiedzmy „z wyższej półki”, zapewniały mi pełen komfort: lekkie jak koszulka, trzymające piersi w ryzach mimo gwałtownych ruchów.

źródło

Po drugie: OBSŁUGA

W przypadku H&M i tym podobnych o obsłudze nie można mówić, ale już w przypadku Triumphów czy Etamów wypadałoby stanąć oko w oko z osobą ogarniającą, o co w noszeniu biustonoszy chodzi.

E-e.

Ekspedientki może nie chcą się niepotrzebnie wtrącać, ale są sytuacje, gdy osoba „wiedząca lepiej” (a powinna wiedzieć lepiej!) ma prawo pomóc klientce, nie tylko dla jej, ale i dla swojego i sklepu dobra.

Wyobraźcie sobie sytuację: przymierzam mnóstwo biustonoszy w rozmiarze, który nie do końca mi pasuje i to widać, żaden przymierzony model nie wystarczająco odpowiedni. Jeśli mam wydać sto złotych na cokolwiek, to chcę wiedzieć, że będę z tego w 100% zadowolona. Sprzedawczyni co chwila do mnie zagląda, ocenia: tu miseczki są za duże, tu piersi się wylewają, tu obwód jest za ciasny, ale w tym pani musi zapinać się na ostatnią haftkę, więc też niedobrze.

Co robi profesjonalna osoba? Wyciąga wnioski z obserwacji i sugeruje przymierzenie rozmiaru, który wydaje jej się prawidłowy. O propozycji zmierzenia obwodów nie wspominam, co za dużo, to niezdrowo ;)

Co robi osoba pracująca w biznesie bieliźnianym z przypadku? Albo poprzestaje na patrzeniu, albo pyta, czy nie chcę spróbować innego rozmiaru. Jakiego? Tego nie wie. Czeka na moją propozycję.

źródło
Brafitterka się nie patyczkuje, bierze miarkę i po 20 sekundach wie, co zaproponować klientce. Dokładnie ogląda kobietę w jej potencjalnym przyszłym biustonoszu i ocenia, czy piersi wyglądają w nim dobrze, pyta, jak klientka się w nim czuje, prosi o machanie rękami, pochylenie się, podsuwa pomysł, by zobaczyć, jak piersi w danym modelu prezentują się pod ubraniem. Nade wszystko pokazuje, jak prawidłowo zakładać biustonosz – krok po kroku!

Nie mówię, że we wszystkich sieciówkach pracują osoby o zerowym pojęciu na temat biustonoszy. Na pewno nawet w nieszczęsnym Triumphie można spotkać kogoś, kto podchodzi do swojej pracy z pasją. Niestety po odwiedzeniu mnóstwa sklepów z bielizną, widzę, że im mniejsze i mniej popularne miejsce, tym bardziej ogarnięci ludzie w nim pracują. Małe sklepiki to już w ogóle bajka :).

19 komentarzy:

  1. Po prostu brafitterka, to brafitterka a nie ekspedientka, która prawdopodobnie jest studentką i pracuje by zarobić na studia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego piszę, że lepiej iść do małego sklepu z brafitterką, niż sieciówki z obsługą niemającą pojęcia o biustonoszach. Inna sprawa że tak jak w drogerii powinna pracować osoba ogarnięta w kosmetykach, tak w sklepie z bielizną ktoś, kto się na tym zna, bo biustonosz to nie koszulka czy spodnie że jeden rozmiar pasuje tysiącom osób.

      Usuń
  2. Ja osobiście nie przepadam za triumfem. Ich rozmiarówka kompletnie nie pasuje do moich piersi jak i do moich wymagań

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, jakże Cię rozumiem :) ja mam rozmiar 65D, przy czym wiele osób twierdzi, że to jakiś ogromny rozmiar, a pod biustem mam 71 cm a w biuście 85 :) no bo przecież każda Polka nosi 75B :D Co do Twojego rozmiaru, często widuję 70B w F&F w Tesco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie po drodze mi do Tesco :( ani tam gdzie studiuję, ani w domu. W ciągu ostatnich dwóch lat chyba raz mi się zdarzyło tam trafić.

      Usuń
  4. Z zainteresowanie przeczytałam calutki post. Jest niezwykle ciekawy i w sumie daje mi nadzieję na znalezienie odpowiedniego biustonosza, a jestem przed zakupem. Wcześniej kupowałam w H&M, ale nawet tam różne modele biustonoszy, lecz w tym samym rozmiarze(!) raz były dobre, to innym razem za szerokie, raz pasowały do piersi, raz za małe, innym razem o wiele za duże. Koszmar.


    Polecam blog o fitnessie:
    positiveattitudetowards.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo! H&M ma w sumie duży wybór, ale jak przyjdzie do przymierzania, to większość modeli okazuje się niedobra.

      Usuń
  5. ja biustonosze wynajduję dla siebie w TK Maxx ^^ tak jak i inne rzeczy ostatnio ;P
    ale co do staników to mają tam szeroki wybór rozmiarów, tylko trzeba się napocić, by coś znaleźć :D mój ulubiony jest właśnie stamtąd. za to co mnie zdziwiło to to, że muszę uważać na tę malutką część łączącą miseczkę i ramiączko... niedawno dostałam ładnego uczulenia po jednym ze staników (do teraz mam ślady po 1 dniu noszenia tydzień temu), a wyglądało na plastik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko bywam z TK Maxx, ale rozejrzę się tam za czymś, dzięki! Kiedy mijam alejkę z biustonoszami, to faktycznie widzę, że wybór jest ogromny. Niestety tam jest też taki bałagan, że zniechęca mnie do dłuższych poszukiwań ;)

      Usuń
  6. Ja jak uzbieram asę, to chyba też do brafitterki zawitam, bo też mam problem z tym :) jestem bardzo wąska pod biustem, i niby powinnam miec 65 (wg rafitterskiego kalkulatora) ale miseczkę B lub C. (nie pamiętam xd Wiem, wstyd). W każdym razie, też nigdzie nie mogę takiego rozmiaru dostac. Koniec koncow noszę średnio dopasowane biustonosze, wiem .że to niedobrze :D Zmotywowałaś mnie do pójścia na prawdziwe dopasowanie stanika :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się - to na pewno będzie zmiana na lepsze :).

      Usuń
  7. I ja chyba muszę iść, i mamę zawlec przy okazji :D

    Świetny blog, sporą część przejrzałam, i zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja z moim 70 C też mam problemy żeby znaleźć, wszędzie to dziadowskie 80/85...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 70C widziałam kiedyś w Cubusie i raz w Realu, pojedyncze sztuki, faktycznie z tym rozmiarem też nie jest łatwo. Masz rację, według osób zarządzających asortymentem większość Polek ma pod biustem 85cm wzwyż... Czego ja nie zauważam.

      Usuń
  9. Oj, sama prawda.. Jedynie w Cubusie raz udało mi się dostać dobrze pasujący biustonosz w moim rozmiarze, reszta sieciówek odzieżowych raczej zbyt wiele nie oferuje.. O obsłudze oczywiście już nie będę wspominać, bo napisałaś wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, sama prawda.. Jedynie w Cubusie raz udało mi się dostać dobrze pasujący biustonosz w moim rozmiarze, reszta sieciówek odzieżowych raczej zbyt wiele nie oferuje.. O obsłudze oczywiście już nie będę wspominać, bo napisałaś wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja w obwodzie mam 85 i miseczkę A/B - co graniczy z cudem, żeby cokolwiek znaleźć, nie mówiąc już o idealnie dopasowanym :( No i jeszcze to, że moje piersi są małe i szeroko rozstawione w ogóle nie pomaga :( A co do twojego komentarza :
    Za mało? To podniosłaś mnie na duchu, bo ciągle wydaje mi się, że jem za dużo i nie ćwiczę. I tak owszem - nie jest to zbulwersowany jadłospis. Natomiast nie wiem co Ci nie pasuje w warzywach i owocach? Powoli przechodzę na wegetarianizm i na pewno nie zobaczysz tu mięsa, ewentualnie ryby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też są szeroko rozstawione. Teraz trochę urosły, więc mniej rzuca się to w oczy, ale jednak :)

      Usuń