sobota, 11 stycznia 2014

Demakijaż oczu z płynem Marion

Jak być może stali czytelnicy pamiętają, od długiego czasu jestem wierna dwufazówkom z Bielendy. Pisałam już o każdym rodzaju, w tym kilka razy o Bawełnie, która podbiła moje serce. Nawet jeśli skuteczność płynów wydawała się przejawiać tendencję spadkową, zawsze do Bielendy wracałam. Ostatnia buteleczka Bawełny znowu była tak dobra, jak kiedyś.

Zachciało mi się jednak zmiany: ciągła obecność jednego płynu do demakijażu oczu mnie nudziła, no i niestety - cena bielendowych dwufazówek poszła w górę i z niecałych 7 zł zrobiło się 10. Postanowiłam przerzucić się na płyn Marion - przynajmniej chwilowo. A może na dłużej? Zapraszam do lektury recenzji :)

Co? Marion, delikatny płyn do demakijażu oczu
Gdzie? Natura, Firlit (Kraków)
Za ile? 5,50 zł/ 120 ml

OPAKOWANIE

Szata graficzna na pewno nie stanowi głównego czynnika zachęcającego do zakupu, ale nie ma się co czepiać - przezroczyste opakowanie o pojemności 120 ml zawiera wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu, a etykiety się nie odklejają. Będę kręcić nosem na zakrętkę, bo zdecydowanie preferuję klapki, ale i tak nie jest źle. Otwieranie/zamykanie nie sprawia problemu, a i do samoistnego wypływu płynu na zewnątrz dojść nie powinno.

Otwór jest odpowiedniej wielkości i umożliwia dokładne dozowanie płynu bez konieczności wytrząsania go ze środka.



ZAPACH I KONSYSTENCJA

Płyn właściwie nie ma zapachu. Jedyną szansą, żeby go poczuć, jest silne wwąchiwanie się w otwór, wtedy można wytropić bardzo delikatną pudrową nutę.

Produkt składa się z oddzielonych od siebie faz wodnej i olejowej, które na oko kładziemy dopiero po połączeniu. Faza olejowa minimalnie zwiększa gęstość całości, ale konsystencja tak czy siak pozostaje typowo wodnista. Po wymieszaniu obie części płynu szybko się rozdzielają, więc w czasie demakijażu trzeba kilkukrotnie potrząsać butelką.


DZIAŁANIE

Do produktów oznaczonych przymiotnikiem "delikatne" podchodzę jak pies do jeża - obietnice obietnicami, ale różnie to bywa. Tymczasem płyn Marion jest właśnie tak łagodnym kosmetykiem, jakim reklamuje go producent. Demakijaż oczu z jego użyciem jest bezpieczny i przyjemny, płyn nie podrażnia oczu ani skóry. Nie pozostawia również tłustej warstwy, mimo to skóra jest delikatnie nawilżona i gładka w dotyku.

Usunięcie tradycyjnego, jak i wodoodpornego makijażu nie sprawia mu problemów. Tusz/cienie lądują w całości na waciku, płyn nie rozmazuje ich na skórze. Demakijaż jest dokładny i szybki, choć nie natychmiastowy - nasączony wacik musi odstać swoje przy powiece, konieczne może być czasem pocieranie skóry; całość mieści się jednak w rozsądnym przedziale czasu. Ostatecznie zostajemy z idealnie oczyszczonymi rzęsami i powiekami, bez efektu pandy nazajutrz.

Regularnie stosowany powinien wystarczyć na jakieś pięć tygodni, co według mnie jest przeciętnym, ale raczej typowym dla takich produktów wynikiem.

SKŁAD


Cyclopentasiloxane - emolient, tworzy powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody, przez co zmiękcza i wygładza. Wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyków - zapewnia łatwiejszą aplikację i rozprowadzanie preparatu na skórze i włosach.
Isopropyl Myristate - emolient, tworzy powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody, przez co zmiękcza i wygładza. Wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyków - daje dobry poślizg przy rozsmarowywaniu, zmniejsza lepienie i tłustość kosmetyku. Pełni rolę rozpuszczalnika dla innych substancji hydrofobowych zawartych w kosmetykach. Lepiszcze substancja wiążąca składniki kosmetyków.
Isohexadecane - emolient, tworzy powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody, przez co zmiękcza i wygładza. Wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyków - daje dobry poślizg przy rozsmarowywaniu, zmniejsza lepienie i tłustość kosmetyku.  Pełni rolę rozpuszczalnika dla innych substancji hydrofobowych zawartych w kosmetykach.
Panthenol - prowitamina B5. Hydrofilowa substancja nawilżająca. Substancja aktywna, przejawia działanie przeciwzapalne, przyspiesza procesy regeneracji naskórka.
Propylene Glycol - hydrofilowa substancja nawilżająca skórę. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę promotora przenikania - ułatwia w ten sposób transport innych substancji w głąb skóry.
Chamomilla Recutita Flower Extraxt - ekstrakt z rumianku. Hamuje zapalenia, leczy, uspokaja skórę, łagodzi podrażnienia.
Phenoxyethanol - substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed zakażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np.nabierając krem palcem). Maksymalne dopuszczalne stężenie w gotowym kosmetyku wynosi 1%.
Methylisothiazolinone - substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu. Dopuszczalne maksymalne stężenie wynosi 0,01%. 
Potassium Sorbate - substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu.
Sodium Chloride - modyfikator reologii. Wpływa na konsystencję kosmetyków myjących - powoduje wzrost lepkość w preparatach zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne.
Citric Acid - pełni rolę sekwestranta, czyli substancji, która kompeksuje jony metali, dzięki czemu zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność. Regulator pH.
Triethanolamine - regulator pH, pozwala na uzyskanie odpowiedniego pH kosmetyku.
C.I. 42090 - niebieski barwnik

Brak jakichkolwiek substancji zapachowych! Brawo, Marion!


PODSUMOWANIE

Skuteczny, łagodny płyn w niskiej cenie, nie mam mu do zarzucenia nic poważnego. Może nie usuwa makijażu w ciągu sekundy, ale nadal robi to szybko i sprawnie. Chętnie do niego wrócę, ponieważ nie ustępuje Bielendzie, a jest jednak o wiele tańszy. 

13 komentarzy:

  1. Używałam go i też byłam bardzo zadowolona :) Cena też świetna, tylko z dostępnością jest mały problem, ale dla chcącego nic trudnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wyczytałam jest m.in. w Naturach, więc nie jest aż tak źle, ale z drugiej strony nie wiem czy jego obecność tam jest oczywista, czy też częściej go nie ma, niż jest...

      Usuń
  2. Ja nie lubię w płynach dwu fazowych tłustej warstwy po zastosowaniu kosmetyku. Ten nie zostawia filmu i jestem po prostu w szoku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego efektu nie ma nawet, jeśli zastosuje się go w większej ilości. Mnie tłusta warstwa nie przeszkadza, ale trzeba było o tym wspomnieć :)

      Usuń
  3. Ja używam do demakijażu płynu z nivea ;) co powiesz na wspólne obserwowanie ? patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płynu z Nivea nie miałam i chyba po niego nie sięgnę, nie przepadam za tą firmą ;)

      Usuń
  4. bardzo lubię tą firmę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę Ci przyznać, że póki co to jedyny płyn do demakijażu, który nie podrażnił mi oczu. Co prawda pod koniec odrobinę szczypał, ale w zasadzie chętnie kupię kolejną butelkę, bo już nie mogę znieść tego z bebeauty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o płynie micelarnym? Fakt, to piekło dla oczu...

      Usuń
    2. Tak, tak, właśnie ten. A ja głupia przy akcji "wycofujemy płyn, wykupcie wszystko" kupiłam z pięć butelek, bo chciałam mieć szanse przetestować zanim na dobre zniknie z półek. Lucky me :D, nadal są w sprzedaży.

      Usuń
    3. Jest świetny, jeśli chodzi o demakijaż twarzy (też zrobiłam zapasy jak powiedzieli że wycofują :D), ale wolę trzymać go z daleka od oczu, mało co powodowało u mnie takie pieczenie jak on.

      Usuń