sobota, 23 marca 2013

Fleszowy haul

Dziś i jutro w sklepach można realizować kupony dostępne z dwutygodnikiem Flesz. Początkowo nie miałam zamiaru brać udziału w "zabawie", bo ostatnio trochę za bardzo szaleję z pieniędzmi. Wszystko się zmieniło na wieść, że rabatom będą podlegać także produkty Yankee Candle. 

Zakupy są małe - i niekoniecznie skończone. Mam na oku jeszcze jeden sklep, ale o tym na razie cicho-sza. 


Właściwie to trochę żałuję, że nie wykorzystałam rabatu 20% na świecę Vanilla Satin - wosk właśnie pali się w kominku i jest chyba moim ukochanym, najlepszym, jaki do tej pory próbowałam. To ciepły, bardzo elegancki zapach, w którym wanilia jest wyraźnie wyczuwalna, ale nie mdła. W przyszłości na pewno zaopatrzę się w większe ilości tej kompozycji. Właściwie nie miałabym nawet nic przeciwko perfumom podobnym do tego zapachu :)

Połowa z pokazanych wyżej wosków trafi do mojej mamy - powoli przygotowuję paczuszkę na Dzień Matki. Na pewno będą to Black Coconut i Turquoise Sky

Sandalwood Vanilla i Vanilla Lime zostają u mnie - jak łatwo można się domyślić, mam wielką słabość do  zapachów z nutami wanilii i chętnie testuję nowe mieszanki. 

Co do Pink Sands i Beach Wood nie jestem pewna, który zatrzymam dla siebie. Muszę się porządnie w nie wwąchać. 


Ponieważ mój stary portfel osiągnął sędziwy - jak na portfel - wiek jakichś pięciu czy sześciu lat, zaczęłam rozglądać się za jakimś innym. Bardzo przywiązuję się do swoich rzeczy i trudno było mi się z nim rozstać, ale folie na karty były już bardzo wysłużone i raczej nie do naprawienia. W Croppie wpadłam na portfel z galaktycznym kociakiem. 

Nie wróżę mu więcej niż dwóch lat życia ("okładka" wykonana jest, wydaje mi się, z podatnego na uszkodzenia materiału), ponadto ma dosyć mało miejsca na drobniaki, ale jest ładny i mieści to, co trzeba. Jedyne co może przeszkodzić mu w ekspansji mojej torebki to moja słabość do poprzednika. Zobaczymy, jak będzie się go używało. Z rabatem 30% zapłaciłam za niego 27,99zł.



Ostatnim zakupem - już bez rabatu - były dwa błyszczyki Essence, Stay with me w odcieniu 10 Pretty Witty i Stay matt w odcieniu 02 Smooth Berry. Swatche i opinię o ich użytkowaniu zamieszę w osobnym poście. Dzisiejsze światło dość poważnie przekłamało ich kolory, Stay with me ma głębszy odcień, a Stay matt jest bardziej różowy.

Szafy Essence w Naturze i w Superpharm były niepełne, wielu produktów brakowało. Matowych błyszczyków nie w żadnej z w/w, trafiłam na nie dopiero w Douglasie przy Floriańskiej. Gdyby któraś z was ich szukała, były tam duże ilości wszystkich czterech kolorów.

19 komentarzy:

  1. Też muszę w końcu się wybrać po nowe woski na Kazimierz, ale pogoda staje mi na drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda beznadziejna to prawda i w dodatku zdradliwa - słońce świeci ze wszystkich sił, niby czuć wiosnę, ale mróz trzyma...

      Usuń
  2. Obrazek na portfelu przypomina mi obrazki pt. "welcome to the internet" :D

    Ja dalej ubolewam nad faktem, że u mnie nie ma YC, a w ciemno nie chcę kupować, szczególnie zapachów..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, kot, gwiazdy i swoista psychodelia :D lubię takie klimaty.

      Ja też nie lubię kupować w ciemno, raczej nie kupowałabym wosków nie mając do nich bezpośredniego dostępu. Opisy i recenzje trochę pomagają, ale to nie to samo to test na własnym nosie...

      Usuń
  3. Yankee Candle zawsze spoko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podkradłabym Ci niektóre z wosków YC ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny portfel :D
    Cały czas czaję się na woski YC ale nie wiem które zapachy są warte uwagi..
    Też skusiłam się na błyszczyk stay matt, ale w kolorze 01 velvet rose :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez wąchania faktycznie ciężko. Każdy ma inny gust i w dodatku woski często lubią pachnieć nie tym, czego się oczekuje po zawartości olejków.

      Usuń
  6. Nie znalazłam nic dla siebie w sklepach z ubraniami, ale przynajmniej YC-owe zakupy zaliczam do udanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ubrania nawet nie patrzyłam, żeby nie kusiło, ale wosków odpuścić nie mogłam :)

      Usuń
  7. uwielbiam yc!
    moja dwa ukochane zapachy to pink sands i childs wish
    :)
    x
    x
    x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo długo łaziłam za Child's Wish, ale kiedy w końcu go porządnie powąchałam, stwierdziłam, że odpuszczę. Przynajmniej na razie :)

      Usuń
  8. Cały ten zachwyt YC kusi mnie do kupienia sobie jakiegoś wosku, ale nie potrafię wybrać zapachu, bez poniuchania na żywo... Urzekł mnie Twój galaktyczny kociak, choć za tą kwotę w stosunku do jakości, o jakiej mówisz, to tani nie był. Obyś się myliła i trochę Ci posłużył! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W środku jest wykonany naprawdę porządnie, tam nie powinno się nic popsuć. Boję się jednak, że obicie może w którymś momencie zacząć pękać. Czas pokaże :)

      Usuń
  9. ja myslalam, ze to piornik a nie portfel :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie z daleka i bez skali można pomylić :P

      Usuń
  10. Cześć nominowałam Cię do Liebster Award na moim blogu:)
    pozdrawiam, http://likesilvergirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń