Co? Bell
Permanent Make-up Lip Tint, odcień 1.
Gdzie? Natura, Hebe
Za ile? Ok. 11zł/5,5g
OPAKOWANIE
Lip tint zamknięty jest w estetycznym i solidnym opakowaniu.
Aplikator to bajka – nabiera odpowiednią ilość produktu, jest wygodny i
precyzyjny.
ZAPACH, KOLOR, KONSYSTENCJA
Zapach jest delikatny, malinowy, nie utrzymuje się na ustach i nie powinien przeszkadzać w aplikacji.
Konsystencja typowa dla tego typu kosmetyków, czyli lekka i
dość wodnista. Warto więc maksymalnie skupić się podczas nakładania i poświęcić tintowi trochę czasu, aby
uniknąć nieregularności i wykraczania poza linię warg.
Wybrany przeze mnie kolor to 1. Można go stopniować – od
lekkiego podkreślenia koloru ust za pomocą jednej warstwy, aż do całkowitego
pokrycia soczystą, krwistą czerwienią, jeśli nałożymy dwie. I jest to czysta
czerwień, pozbawiona różowych, pomarańczowych czy niebieskich tonów.
Ciężko oddać jego kolor na zdjęciach, więc musicie uwierzyć na słowo ;)
DZIAŁANIE
Produkt szybko zastyga, ale mamy wystarczająco dużo czasu na równomiernie rozprowadzenie i ewentualne poprawki. Niestraszne mu dotykanie ust, rozmowa czy suche
przekąski, nie zostawia śladów na naczyniach. Możemy być pewne, że raz nałożony
zostanie na swoim miejscu i zachowa intensywność. Niestety – nie radzi sobie z ciepłym, bardziej płynnym pokarmem. Pod wpływem takiego jedzenia schodzi nierówno, zdarza mu się tworzyć nieestetyczne grudki. Szybki demakijaż jest wtedy praktycznie
niezbędny.
Należy pamiętać, aby nakładać go na czyste usta. Jak każdy
lip tint, dość mocno wysusza, ale jeśli chcemy tego uniknąć zawczasu, lepiej nałożyć
balsam na produkt, niż pod. W przeciwnym wypadku tint nie zaschnie i od razu
zbierze się przy krawędziach warg.
Zmywa się szybko i bezproblemowo, co ważne – po takim
zabiegu nie pozostawia trwałych plam na ustach, jak choćby recenzowany już SuperStay 10h Tint Gloss od Maybelline.
O innych poczytacie tutaj.
Lubicie czerwień na ustach? A może wybierając ten tint zdecydowałybyście się na inny odcień?
U Ciebie wygląda perfekcyjnie! Ja się do nich nie mogłam przekonać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Po inne kolory chyba nie sięgnę, ale ten naprawdę mi przypasował.
UsuńSzkoda, że ciepłe jedzenie mu nie służy, bo na ustach wygląda absolutnie przepięknie. Mój ulubiony odcień czerwieni :)
OdpowiedzUsuńMój też! Ale właśnie przy jedzeniu trzeba uważać...
UsuńBardzo lubię czerwień, to wydanie do mnie przemawia. Tylko jak na złość Naturę mi zamknęli, kiedy akurat zaczęłam robić tam zakupy. I gdzie go teraz dorwać? :(
OdpowiedzUsuńPiękne masz usta :)
Poza Naturą i Hebe widziałam szafy Bell jeszcze w sieci Drogerie Polskie. Poszukaj na ich stronie gdzie są najbliższe sklepy :)
UsuńDziękuję! :)
też mam, akurat w ostatnim poście użyty tint, potwierdzam krwista czerwień, ale jaka trwałość!
OdpowiedzUsuńI pięknie wygląda na Twoich ustach :)
UsuńJeszcze nie miałam..
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie to wygląda, fajny masz kształt ust :)
OdpowiedzUsuńJa jakos nie lubie uzywac czegokolwiek na usta no chyba ze balsam albo wazeline w celu nawilzenia ;)
Obserwuję ;)
http://mojerecenzjekosmetyczne.blogspot.com
Dziękuję :) ja ostatnio praktycznie nie wychodzę z domu bez konkretnego koloru na ustach :)
Usuń