niedziela, 11 listopada 2012

Zwierzenia przyszłego inżyniera, czyli gdzie jestem, kiedy mnie nie ma


Jak dało się zauważyć, częstotliwość postów spadła. Wszystko dlatego, że wraz z nadejściem listopada moje studia nabrały tempa i czas wypełnił się obowiązkami edukacyjnymi – nie mogę pozwolić sobie już na kilka dni wolnych od projektów czy zwykłej nauki. Przyznam, że bardzo mi to odpowiada! W październiku nie robiłam praktycznie nic na uczelni, chodziłam tam dla samego chodzenia. Trochę mnie to nudziło i frustrowało, czułam, że stoję w miejscu. Teraz patrząc na listę rzeczy do zaliczenia czuję, że wreszcie coś zaczyna się dziać, a ja naprawdę rozwijam swoje umiejętności i pogłębiam wiedzę :)

Nadchodzący tydzień będzie bardzo intensywny, więc do regularnych postów wrócę prawdopodobnie dopiero w okolicach 19 listopada. Co nie oznacza oczywiście, że w ogóle nie będę pisać – aktualnie przygotowuję mały przegląd kremów BB oraz dwie recenzje. Jeśli wystarczy mi czasu, skrobnę co nieco o swojej kolekcji pomadek.

***

Wczoraj byłam w Galerii Krakowskiej, chcąc skorzystać z tzw. Przecennej Soboty. Niestety promocje były bardzo słabe, a sporo sklepów wychwalało na plakatach rabaty, jakie normalnie mają w ofercie. Ostatecznie nie kupiłam nic, co podlegało przecenie, ale i tak znalazłam coś, co podbiło moje serce:


Do domu wróciłam z tym przystojniakiem :) nie mogłam oprzeć się jego mordce!

2 komentarze:

  1. Nominowałam Cię kochana do Liebster Blog http://milarejczella.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, bardzo mi miło! Już raz byłam nominowana, ale chętnie jeszcze raz odpowiem na pytania :)

    OdpowiedzUsuń