Słowem wstępu: obecnie ćwiczę 5-6
razy w tygodniu. Nie lubię monotonii, więc mieszam treningi na różne sposoby i
nie mam jednego stałego planu.
Najbardziej skupiam się na
mięśniach brzucha, ale nie zapominam o innych partiach i pracuję również nad
ramionami i nogami. Na razie nie trenuję typowo siłowo, używam niewielkich
obciążeń (chociaż w nowym roku chcę zainwestować w cięższe hantle). W porównaniu z
dziewczynami, które stosują tylko ten typ ćwiczeń, i obciążenie 5-8 kg to dla
nich norma, ja wychodzę na kogoś, kto niefrasobliwie macha nóżką i ciężarkiem o
wadze piórkowej jednego kilograma ;)
Nie ma co się oszukiwać – mierzę
siły na swoje możliwości i upragnione efekty. Ćwiczę krótko i nie oczekuję
rosnącego w oczach bicepsa. Oczywiście chcę stawiać sobie nowe wyzwania, być
coraz lepszą i umieć coraz więcej, więc poziom trudności będzie stopniowo rósł.
Na tę chwilę wystarczają mi opisane poniżej formy aktywności.
Najczęściej ćwiczę z Jillian Michaels, teraz konkretnie – Six Weeks
6pack. To trening składający się z dwóch rund, każda jest docelowo przeznaczona
na trzy tygodnie codziennych ćwiczeń. Tygodniowo zaliczam dwa do trzech
treningów z tego programu. Pierwsza runda powoli zaczyna być zbyt łatwa, prawdopodobnie
wykonam ją jeszcze dwa czy trzy razy i przejdę do drugiej. Będzie mi szkoda, bo
naprawdę bardzo mi się podoba!
Six Weeks 6pack |
SW6p ma za zadanie rzeźbić
mięśnie brzucha. Jest intensywny, dla mnie idealnie wyważony, bo składa się z
dużej ilości ćwiczeń siłowych, kilku „brzuszków” w różnych odsłonach i odrobiny
kardio. Efekty przychodzą szybko.
Ostatnio odkryłam Yoga
Meltdown. Wbrew pozorom jest to trening-wyzwanie. Jogą są te ćwiczenia jedynie
z nazwy. Budujemy siłę, przechodząc szybko od jednego pozycji do drugiej,
całość jest dynamiczna i samego utrzymywania jednej postawy jest niewiele. Całe
ciało pracuje… Pierwszą rundę skończyłam zmęczona i spocona, wiedziałam, że
było warto i że nie raz wrócę do tych ćwiczeń. Moje mięśnie pokochały te
ćwiczenia od pierwszej minuty! :)
Yoga Meltdown |
W ramach chęci prawdziwego
zmęczenia sporadycznie wracam do 30 day Shred, od którego zaczęła się
moja przygoda z Jillian, i który daje popalić ramionom, oraz Ripped
in 30.
Kolejną panią regularnie obecną w
moim planie zajęć jest Ewa Chodakowska. Obecnie ćwiczę Skalpel, który szerzej
opisywałam tutaj. Ponieważ na święta wróciłam do domu, wykonałam także kilka
razy Trening
z gwiazdami. W Sylwestra mam nadzieję wykonać lekko zmodyfikowanego Killera,
bo powiem szczerze – bardzo się za nim stęskniłam! :)
Totalna metamorfoza a.k.a Skalpel |
Stałym elementem piątku jest basen. Na razie darmowe wejścia
zapewnia mi uczelnia w ramach wychowania fizycznego. Co dobre, szybko się
kończy, więc od lutego będę musiała wysupłać z portfela pieniądze na karnet…
Zajęcia na basenie zapewniają mi wspaniałą zabawę i relaks, a prawidłowo
wykonywane style angażują do pracy nie tylko mięśnie nóg i ramion, ale również
brzucha.
źródło |
Ostatnimi czasy próbowałam
ćwiczeń Zuzki Light. Na razie jestem
za słaba na wykonywanie ich w taki sposób, jak ona, poza tym nie wszystkie mi
odpowiadają. Mimo to oglądam jej filmy i wybieram z nich najbardziej pasujące
mi elementy, wplatam je do powyższych treningów albo wykonuję, kiedy nie mam
czasu na nic dłuższego. Ulubionym ZWOWem, bo tak nazywają się ćwiczenia
przygotowywane przez Zuzkę, jest numer 46, Tight Space Workout.
Liczę na to, że za parę miesięcy będę w stanie "przyjąć na klatę" większość tego, co Zuzka proponuje. Mimo iż jej ciało nie do końca trafia w moje gusta i nie dążę do tak umięśnionej sylwetki, to chciałabym w pewnym stopniu uczyć się od niej budowania siły.
Czy któreś z wymienionych ćwiczeń
pokrywają się z Waszymi? :)
ja przez te swieta tyle przytylam, ze szook ;/ musze sie za siebie wziac, bo kiepsko to widze ;p
OdpowiedzUsuńna pewno się nie zawiedziesz ;-)
Przez święta każdemu może się zdarzyć ;)
Usuńja zaraz zaczynam trenign z Ewą Chodakowską:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) ja dzisiaj zaliczyłam swój :)
Usuńkażdy ruch jest dobry ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, ale ważne jest, aby znaleźć taką formę ruchu, która najbardziej nam odpowiada :)
UsuńJak na razie jedynie przekonałam się do ćwiczeń Ewy Chodakowskiej :)
OdpowiedzUsuńJa też zaczynałam od Ewy, a skończyło się... widać jak :)
Usuń